– Najpierw rozwiążcie własne problemy – powiedział im Avigdor Lieberman
Szef francuskiego MSZ Bernard Kouchner i minister spraw zagranicznych Hiszpanii Miguel Angel Moratinos przybyli do Jerozolimy, by rozmawiać z przedstawicielami władz Palestyny i izraelskiego rządu o zaangażowaniu Unii Europejskiej w proces pokojowy na Bliskim Wschodzie.
Podczas kolacji z ministrem spraw zagranicznych Izraela Avigdorem Liebermanem doszło jednak do zgrzytu. Kouchner i Moratinos usiłowali przekonać Liebermana, że najlepszym rozwiązaniem dla konfliktu bliskowschodniego jest jak najszybsze uznanie państwa palestyńskiego przez Izrael. – Jeśli tak się nie stanie, okupowane tereny staną się wielkim zagrożeniem dla izraelskiego państwa – przekonywali.
Lieberman nie chciał jednak słuchać ich argumentów. Padły ostre słowa. – Najpierw rozwiążcie własne problemy w Europie, zanim przyjdziecie do nas ze skargami. Lepiej wywierajcie presję na Ligę Arabską w sprawie Iraku i tego, co się tam stanie w roku 2012, zamiast naciskać na nas – grzmiał szef izraelskiej dyplomacji.
Dodał, że Izrael nie będzie Czechosłowacją 2010 roku. To aluzja do aneksji tego kraju przez nazistowskie Niemcy. – W 1938 roku Europa poświęciła Czechosłowację zamiast ją wesprzeć i nic na tym nie zyskała. My nie będziemy drugą Czechosłowacją – zaznaczył wzburzony.