Według źródeł zachodnich dwaj synowie libijskiego przywódcy – Saif i Saadi – zaproponowali odsunięcie 68-letniego Muammara Kaddafiego od władzy i wprowadzenie systemu demokratycznego. Rządy w okresie przejściowym miałby sprawować Saif al Islam Kaddafi, uważany za lidera liberalnego skrzydła reżimu. Ten 38-latek wiele podróżował po świecie i studiował w prestiżowej London School of Economics (LSE).
Podzielona rodzina
Przedstawiciel rebeliantów Ali al Essawi wykluczył jednak możliwość zastąpienia Muammara Kaddafiego którymś z jego krewnych. – Żadna inicjatywa polityczna niezakładająca odejścia Kaddafich nie może zostać zaakceptowana. Nie zastąpimy Kaddafiego małym Kaddafim – powiedział. Nie wiadomo, czy propozycja synów dyktatora została uzgodniona z ojcem.
Informacje o propozycji Saifa i Saadiego są jednak dowodem istnienia podziałów w licznej rodzinie libijskiego dyktatora. Spośród jego siedmiu synów dwóch jest uznawanych za liberałów, a dwóch za twardogłowych. Koledzy Saifa z londyńskich studiów wspominają, że opowiadał się za zachodnim modelem państwa i gospodarki, i mówił, że jeśli obejmie władzę, to będzie prowadził Libię w tym kierunku.
W ostatnich latach Saif kilkakrotnie wzywał publicznie do reform i kilkakrotnie się z tego wycofywał, ostro przywoływany do porządku przez ojca. 37-letni Saadi, były zawodowy piłkarz włoskiej pierwszej ligi, też doszedł do wniosku, że Libia powinna stopniowo odejść od dyktatury.
Przeciwko nim występowali jednak Chamis i Mutassim, utwierdzając ojca w przekonaniu, że nie należy popuszczać cugli. 31-letni Chamis, dowódca elitarnej 32. Brygady armii libijskiej, brutalnie tłumił wystąpienia przeciwko reżimowi w pierwszych tygodniach rewolty. Urodzony w 1975 roku Mutassim, zajmujący stanowisko konsultanta ds. bezpieczeństwa, doradzał ojcu zdecydowaną rozprawę z rebelią, ostrzegając, że w przeciwnym razie rodzina Kaddafich może skończyć tak jak Mubarakowie w Egipcie.