Nie boi się pan etykietki, że MON jest ostoją konserwatyzmu czy prawicy? Jeszcze jako wiceminister MSWiA był pan odpowiedzialny za kontakty z Kościołem i były one bardzo dobre. A teraz dowiadujemy się, że pana zastępca chodzi na spotkania grupy konserwatywnych posłów PO w Sejmie.
To nie jest kwestia konserwatyzmu poglądów, bo one na takim stanowisku nie powinny mieć specjalnego znaczenia, tylko mojego przekonania, że ewolucyjny i konsekwentny styl działania jest bardziej skuteczny i przynosi rezultaty. Te cztery lata w MSWiA współpracy z Kościołami pokazały, że można mieć różne poglądy, ale dochodzić razem do konkretnych rezultatów, jak likwidacja Komisji Majątkowej czy ustawa regulująca własność cerkwi na południu Polski. Co do wiceministra Czesława Mroczka, to nie mam oczywiście zamiaru zabraniać komukolwiek uczestniczenia w spotkaniach politycznych.
Sprawa ograniczenia etatów w ordynariatach polowych nie sprawiła, że biskupi zaczęli patrzeć na pana wilkiem?
To nie jest działanie antykościelne, lecz zdrowy rozsądek. Nie ma potrzeby, aby tam, gdzie nie ma wojska, funkcjonowały parafie wojskowe. Etaty będą ograniczane zgodnie z zapowiedzią. Pracujemy nad tym razem z biskupami polowymi.
Jak żołnierze przyjęli zmiany emerytur mundurowych?
Ta sprawa wzbudziła emocje, ale one opadły, gdy premier zapewnił, że zmiany nie obejmą tych, którzy w tej chwili są w wojsku. Celem reformy, jeśli chodzi o emerytury mundurowe, nie są doraźne oszczędności, ale raczej przekonanie, że wielkim marnotrawstwem jest to, iż świetnie wyszkolony żołnierz może dziś po 15 latach odejść i zostawić służbę. W interesie państwa, innych służb i obywateli jest to, by ci ludzie służyli jak najdłużej. Jestem też przekonany, że mimo reformy służba w wojsku nadal będzie atrakcyjna pod względem finansowym, ale i zapewnienia pewnej stabilizacji życiowej. Dodam, że od 1 lipca – zgodnie z zapowiedzią premiera z expose – każdy żołnierz otrzyma 300 zł podwyżki.
Nie ma kłopotu z naborem? Narodowe Siły Rezerwowe (flagowy projekt Bogdana Klicha) jak na razie nie są sukcesem frekwencyjnym.
Mimo wszystko zgłosiło się około 15 tys. osób. Ponad 10 tys. nadal jest w NSR, a 5 tys. przenieśliśmy do służby zawodowej. Z NSR jest błąd w koncepcji, bo tam się nie zgłaszają rezerwiści, którzy kiedyś byli w wojsku, tylko dwudziestokilkulatki, które chciałyby przyjść do wojska. Dlatego teraz kończymy nową koncepcję NSR, żeby to wszystko uporządkować. Nie chcemy, żeby było jak teraz, że rozpisano etaty NSR po różnych jednostkach i stworzono mnóstwo fikcji, która niczemu nie służy.
Kiedy będzie ta koncepcja NSR?
Myślę, że w lipcu będziemy z tym gotowi.