To była jedna z najbardziej nieprzewidywalnych gonitw na Służewcu w ostatnim czasie. Nawet zagorzali bywalcy wyścigów, zapytani o pewniaki, jak rzadko rozkładali ręce. – Tu może przyjść wszystko – mówił jeden z nich. – Zależy, jakie będzie tempo wyścigu. Równie dobrze może być to czwórka, jak piątka albo szóstka. Trzeba strzelać.
Tak też zrobiła większość osób. Mimo pochmurnej pogody publiczność dopingowała swoich faworytów bardzo gorąco. Gdy konie zbliżały się do celownika, słychać było głównie imiona dwójki faworytów: Datsuna (numer 6) i Acera (8). Choć zdarzały się też inne propozycje.
– Jako kobieta nie byłabym sobą, gdybym nie postawiła na klacz o imieniu Bombonierka – mówiła nasza czytelniczka, pani Anna z Bielan.
Okazało się, że warto czytać typy „ŻW" ukazujące się co piątek w portalu. Wygrał – jak przewidzieliśmy – trenowany przez Józefa Siwonię czteroletni Datsun, którego dosiadał jeden z najlepszych dżokejów na torze Victor Popov. Dżokej odebrał nagrodę z rąk Roberta Biskupskiego, szefa serwisu zyciewarszawy.pl.
Datsun pokonał dystans w czasie 2,07,6. To było piąte zwycięstwo tego konia w obecnym sezonie. Jego właściciel i hodowca Bogdan Tomaszewski ma teraz dylemat: zostawić Datsuna na przyszły rok, czy też sprzedać go, jeśli znajdzie się kupiec oferujący dobrą cenę.