Chodzi o nowelizację ustawy z 2001 r., która zagwarantowała finansowanie wydatków obronnych na poziomie nie niższym niż 1,95 proc. PKB. Prezydent proponuje, by na tarczę rakietową przeznaczać wszystkie dodatkowe pieniądze, jakie w budżecie MON pojawią się w kolejnych latach dzięki wzrostowi gospodarczemu.
Prezydencki projekt zakłada, że program modernizacji obrony powietrznej ruszy w 2014 r. i potrwa do 2023 r. W tym czasie wojsko powinno zostać wyposażone w nowoczesne systemy obrony przeciwrakietowej i przeciwlotniczej. Rakiety mają zapewnić osłonę ważnych obiektów strategicznych, np. portów i lotnisk oraz Warszawy.
Ma to być system mobilny. Z opracowanego przez MON planu modernizacji Sił Zbrojnych wynika, że wojsko może zostać wyposażone m.in. w sześć baterii zestawów średniego zasięgu Wisła, 11 baterii zestawów krótkiego zasięgu Narew, 77 zestawów Poprad, 486 rakiet Grom – Piorun. MON zapowiada, że większość zamówień zrealizuje polski przemysł zbrojeniowy. Koszt tarczy szacuje się na 13–15 mld zł.
Polski system chroniący przed atakami rakiet krótkiego i średniego zasięgu ma być kompatybilny z systemem NATO. W ramach tego projektu w Słupsku-Redzikowie będzie działać amerykańska baza, w której zainstalowane zostaną rakiety SM-3 typu Block-2A. W bazie będzie stacjonowało około 100 amerykańskich żołnierzy.