Prawo i Sprawiedliwość przekonuje przekonanych

Katastrofa smoleńska na zawsze będzie nieusuwalnym elementem tożsamości Prawa i Sprawiedliwości, ale nie zawsze będzie odgrywała taką rolę jak obecnie.

Publikacja: 10.04.2013 01:45

Trudno sobie wyobrazić rocznicę katastrofy smoleńskiej bez celebrowania jej przez PiS. Politolodzy twierdzą jednak, że manifestować można różnie. A od tego jak partia Jarosława Kaczyńskiego będzie to robiła, zależy czy zbliży się do objęcia władzy, czy na zawsze pozostanie w opozycji.

W przededniu trzeciej rocznicy katastrofy Jarosław Kaczyński przestał głosić, że była ona wynikiem zamachu. Mówi o wybuchu, unikając jednak wskazania osób, które są za to odpowiedzialne.

– Kaczyński buduje w ten sposób mit tajemnicy spowijającej katastrofę smoleńską – mówi Rafał Chwedoruk, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Taki mit wyzwala ogromne emocje. Dzięki nim wyborcy PiS silnie identyfikują się z partią i to jest bez wątpienia jej zysk, bo inne partie nie dysponują tak żelaznym elektoratem. Ale tego typu retoryka trafia wyłącznie do przekonanych, a tych, którzy nie wierzą w zamach, tylko odstręcza od tej partii.

Chwedoruk uważa, że PiS, które po swoich dwuletnich rządach poddane było zmasowanej krytyce, utrzymało swoją znaczącą pozycję na scenie politycznej tylko dlatego, że potrafiło obsadzić się w roli ofiary partii rządzącej.

– I na to powinno nadal stawiać: uwypuklać wszystkie nieścisłości i wątpliwości towarzyszące śledztwu smoleńskiemu, podkreślać nieudolność instytucji państwowych i przypominać, jak źle jako człowiek był traktowany Lech Kaczyński przez przeciwników politycznych – mówi politolog. – Taka retoryka trafia do wielu ludzi mających poczucie, że w Polsce obywatele niepowiązani z partią rządzącą są traktowani gorzej. Gdyby PiS przeciągnęło ich na swoją stronę, to mogłoby doprowadzić do takiej pozycji na scenie politycznej, że rządzenie bez udziału tej partii nie byłoby możliwe.

Rola katastrofy smoleńskiej będzie w polskiej polityce coraz mniejsza i nie będzie mobilizowała elektoratu

Wawrzyniec Konarski, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, dodaje, że PiS celebrując rocznice katastrofy powinno kłaść nacisk na fakt, iż była to niebywała tragedia, w której zginęło wielu wybitnych przedstawicieli państwa polskiego. – Bo to są sprawy, których nie sposób kwestionować i na tym PiS mogłoby zyskiwać – mówi Konarski. – Prawo i Sprawiedliwość niestety eksponuje przede wszystkim śmierć prezydenta i skupia się na sugestiach, że katastrofa mogła być wynikiem zamachu. I na tym traci, bo dla większości obywateli to jest nie do przyjęcia, skoro nie ma twardych dowodów.

Konarski dodaje, że po katastrofie smoleńskiej doszło do powszechnego zjednoczenia całego narodu. – Niestety, szybko zostało ono zastąpione przez głęboki podział. PiS powinno zrobić wszystko, aby udowodnić, że wina za to spada przede wszystkim na rząd, który nie potrafił przez trzy lata wiarygodnie przedstawić przyczyn katastrofy – zaznacza Konarski. – Mogłoby na przykład wykazać się dobrą wolą i zaproponować okrągły stół ekspertów od Smoleńska, przy którym obie strony mogłoby spierać się na argumenty. Sądzę jednak, że ta partia nie jest zdolna do takich zachowań – dodaje.

Politolodzy są zgodni, że rola katastrofy smoleńskiej w polskiej polityce będzie coraz mniejsza, a emocje z nią związane słabiej będą przekładały się na mobilizację elektoratów.

– Na plan pierwszy będzie się wysuwał kryzys i PiS musi uważać, aby retoryka smoleńska nie zagłuszała przekazu społeczno-gospodarczego tej partii – zaznacza Chwedoruk.

Ale Joachim Brudziński z PiS uważa, że obchodów trzeciej rocznicy katastrofy smoleńskiej nie można traktować w kategorii zysków i strat politycznych.

– Organizując obchody na Krakowskim Przedmieściu, a więc w miejscu wybranym przez samych Polaków, po pierwsze po raz kolejny zastępujemy państwo, które powinno to robić, a po drugie uważamy, że każdy przyzwoity Polak powinien tego dnia uczcić pamięć naszej elity, która zginęła w tej katastrofie – powiedział polityk PiS w rozmowie z „Rz".

Brudziński dodał, że uczczenie pamięci ofiar katastrofy „ukradkiem, o 5 rano" (o tej godzinie premier złoży kwiaty pod pomnikiem ofiar katastrofy na warszawskich Powązkach) nie jest właściwą formą.

Trudno sobie wyobrazić rocznicę katastrofy smoleńskiej bez celebrowania jej przez PiS. Politolodzy twierdzą jednak, że manifestować można różnie. A od tego jak partia Jarosława Kaczyńskiego będzie to robiła, zależy czy zbliży się do objęcia władzy, czy na zawsze pozostanie w opozycji.

W przededniu trzeciej rocznicy katastrofy Jarosław Kaczyński przestał głosić, że była ona wynikiem zamachu. Mówi o wybuchu, unikając jednak wskazania osób, które są za to odpowiedzialne.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska