Wyprawa Tybet 2013. Chłód koncesjonowanych mnichów

Publikacja: 06.08.2013 14:40

Mnisi buddyjscy

Mnisi buddyjscy

Foto: DISCOVER 4X4

6 sierpnia 2013, Shigatse

stan licznika: 10 539 km

Więcej o wyprawie Tybet 2013 i poprzednie odcinki relacji

Byłem w życiu w kilku buddyjskich klasztorach. W niektórych spędziłem ponad tydzień. W Nepalu, w Tajlandii, w Laosie, w Kambodży. Wszędzie zachwycałem się atmosferą nie tylko modlitewnego skupienia (od świtu do zgaszenia ostatniej świeczki), ale przede wszystkim dojmującą życzliwością i mnichów nauczycieli i mniszych uczniów. Zwykle sami zaczynają z przybyszem rozmowę. Zwykle wypytują co w dalekim świecie słychać. Nigdy nie „nawracają". Rozmawiają z gościem o jego życiu, uważając, że to my, przybysze poszukujemy porządku w życiu, a życie mniszej wspólnoty na takie gawędzenie nie zasługuje.

W Tybecie jest inaczej. Bardziej chłodno (przepraszam za ten eufemizm) i obojętnie. Nie wiem, może trudna historia Tybetu skłoniła mnichów do takiego dystansu wobec gości? Ale czemu równie zimno traktują gości z dalekiego świata? W Tashilunpo czułem się intruzem.

Interaktywna mapa wyprawy

Najstarsi Mnichowie, pamiętający pewnie jeszcze czasy sprzed chińskiej inwazji w 1950 roku i młodziutkiego Dalajlamę, ignorują gości, wodząc za nimi niewidzącymi oczyma. Średnie pokolenie pilnuje niemal wojskowego drylu wśród młodzieży, a turystów i (co najciekawsze) chińskich pielgrzymów obrzuca karcącym wzrokiem. Po łapach i po obiektywie aparatu też potrafią dać. Młodzi Mnichowie są bardziej skorzy do nawiązywania kontaktu z obcokrajowcem, ale tylko gdy starszyzna nie widzi. Znają podstawy angielskiego i nie są od świata odizolowani, bo główną ich zabawką za klasztornym murem są najnowsze modele telefonii i komputerii.  Najmłodsi natomiast mieszkańcy klasztoru, którzy może kiedyś mnichami zostaną, brykają jak to dzieci. I zapewne piłka jest dla nich jeszcze ważniejsza niż boskie przesłania.

Nawet w trakcie modłów popołudniowych zauważyłem pewnego rodzaju niestaranność i nonszalancję. Modłom towarzyszy też spożywanie herbaty z solą i masłem jaka. Nie dziwcie się mi więc, gdy przystanąłem zadziwiony widokiem młodych mnichów, którym wyraźnie ta herbata nie smakowała! Wyśpiewywane mantry (na około 200 głosów) też bardziej mi w „wykonaniu" młodych mnichów przypominały sztucznie basowy zaśpiew... polskich kiboli stadionowych, niż nastrojowe zawodzenie szukających prawdy.

A może jako człowiek innej kultury, innej wiary, po prostu nie potrafiłem znaleźć równowagi w świecie, który powinien być filozoficznym wyzwaniem, a jest koncesjonowanym przez państwo zgromadzeniem, które musi się codziennie godzić na setki turystów i czerwoną flagę z jedną gwiazdą większą (dla Mao) i czterema małymi (dla ciut mniejszych Mao admiratorów), która nad Tashilunpo musi powiewać...

Czy w innych klasztorach będzie podobnie?

Czas ruszać w ostatni na wschód etap....

6 sierpnia 2013, Shigatse

stan licznika: 10 539 km

Pozostało 99% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!