Bartłomiej Sienkiewicz, minister spraw wewnętrznych, zatrudnił w gabinecie politycznym, nie tylko – jak ujawniła „Rz" – dwóch dwudziestolatków, ale także byłą współpracowniczkę ze swojej prywatnej firmy. Odmówił „Rz" informacji, czy 27-letnia Krystyna Marcinek, doradca ministra, spełnia wymogi prawne, m.in. pięcioletni staż pracy, i czy ma wyższe wykształcenie.
Informacje na temat osób zatrudnionych w gabinetach politycznych są jawne, ale i bardzo ogólne – można się z nich dowiedzieć wyłącznie, gdzie dana osoba pracowała w ostatnich trzech latach. O Krystynie Marcinek, rocznik 1986, zatrudnionej w gabinecie Sienkiewicza w marcu tego roku, można przeczytać, że była zatrudniona w spółce Salvor i Wspólnicy oraz ASBS Othago (pełna nazwa to Analizy Systemowe Bartłomiej Sienkiewicz „OTHAGO" – firma już nie istnieje). To spółki ministra Bartłomieja Sienkiewicza.
Salvor wcześniej nosiła nazwę Sienkiewicz i Wspólnicy, a przyszły minister miał w niej sto procent udziałów. Pozbył się ich na początku roku, kiedy został ministrem.
Salvor jest firmą doradczo-analityczną, specjalizuje się w zakresie energetyki (rynki paliw, gazu i energii), koncentruje się na państwach Europy Środkowo-Wschodniej. Jej klientami są największe polskie firmy z branży energetycznej, chemicznej i ubezpieczeniowej, m.in. PGE, Gaz-System, Grupa Chemiczna Ciech. Z dokumentów spółki wynika, że największe przychody (1–1,1 mln zł) notowała w 2010 i 2011 r.
Na początku sierpnia zapytaliśmy ministra Sienkiewicza o Krystynę Marcinek – czym zajmowała się dokładnie w jego byłej spółce, w jakim zakresie ma kompetencje doradcze, a także jakie ma wykształcenie i staż pracy. Odmówiono mam szczegółowych informacji.