Informacje zawarte w tzw. wystąpieniu pokontrolnym ministra w Kancelarii Premiera Jacka Cichockiego, skierowanym do Andrzeja Grossa, prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR), są wstrząsające. Z dokumentu, do którego dotarliśmy, wynika, że w zarządzanej przez polityków powiązanych z PSL instytucji dochodziło do nadużyć. Sprawę bada CBA.
Sprawdzenie Agencji odbyło się po aferze taśmowej, która ujawniła praktyki ludowców w spółkach i agencjach państwowych. Na 22 stronach raportu przedstawiono obraz powiązanych ze sobą osób, które się awansują, rozdają sobie nagrody i publiczne pieniądze, zatrudniają według klucza towarzyskiego, żerują na posadach państwowych. Część dokumentu dotyczącą głównie finansowanych z publicznych pieniędzy spotów opisała w środę „Gazeta Polska". „Rz" dotarła do całości raportu.
Kontrolerzy wskazują we wnioskach ogólnych: „Wyniki kontroli potwierdziły (...) nieuregulowanie kwestii zatrudniania w ARiMR (...), brak wystarczających mechanizmów zapobiegających nepotyzmowi i kumoterstwu, (...) faworyzowanie Fundacji FAPA, (...), sfinansowanie spotów reklamowych z udziałem ministra rolnictwa i prezesa ARiMR".
Nepotyzm
Ale to nie koniec. „Potwierdziła się wysoka skala zatrudnienia w Agencji członków rodzin. Ujawniono przypadki nepotyzmu i kumoterstwa polegającego na faworyzowaniu krewnych i znajomych przy zatrudnianiu, awansowaniu i nagradzaniu". „23 z 81 (28 proc.) członków Kierownictwa posiada lub posiadało tam w latach 2000–2012 członka rodziny lub osobę bliską". Dotyczyło to 2 z 4 zastępców prezesa, 9 z 25 dyrektorów komórek w Centrali, 12 z 51 dyrektorów i ich zastępców oddziałów regionalnych.
Kontrolerzy piszą m.in., że „na 3629 pracowników Centrali ARiMR 1707 posiada powtarzające się nazwiska, a 206 mieszka bądź jest zameldowanych pod tymi samymi adresami". Agencja zatrudnia m.in. męża siostry, brata żony i siostrę żony dyrektora oddziału podkarpackiego.