Kilka pozostaje niezmiennych, w tym socjaliści, do których panu blisko i liberałowie, do których ciągnie część Twojego Ruchu.
Proszę pamiętać, że nie ma ugrupowania „Europa Plus Twój Ruch". Jest koalicja wyborcza - centrolewicowa i wolnościowa. To jakie w tej kadencji są frakcje w Parlamencie Europejskim nie może wpływać na charakter naszej współpracy.
A może łączy was tylko chęć przekroczenia progu wyborczego?
Jesteśmy koalicją, która zawiązała się po to, żeby promować wspólnotowość europejską.
Ale w ramach Europy Plus Twój Ruch każda z jej części, w tym moje stowarzyszenie Dom Wszystkich Polska ma odrębność strukturalna i ideową.
Często słyszę od polityków, że bez względu na wynik eurowyborów, Europa Plus przestanie istnieć.
Ja bym chciał, żeby nasza koalicja działała dalej wykorzystując doświadczenia tej kampanii. Być może to jest początek znaczącej siły politycznej. Polsce potrzebna jest lewica XXI w. łącząca wszystkie elementy progresywnego myślenia. Nie może być jednak populistyczna i nostalgiczna. Dzisiaj lewica musi na pierwszym planie stawiać kwestię wolności obywatelskiej i podmiotowości każdego człowieka, jego godności. Z tym wiążą się kwestie światopoglądowe i gospodarcze, a także organizacja państwa.
Nasza koalicja to połączenie dwóch nurtów — lewicowego i liberalnego. Jesteśmy zgodni co do tego, że wolność i wrażliwość społeczna mogą iść ze sobą w parze. Nie możemy ciągle fascynować się podziałami właściwymi dla XIX lub XX wieku.
W 2011 r. nie chciał pan z Palikotem tworzyć partii....
...bo nie podobał mi się jego pomysł na partię — eventy, prowokacje i efekciarstwo. To nie jest sposób polityki, który by mi odpowiadał. W ostatnim roku dużo dyskutowaliśmy...
...chce pan powiedzieć, że przez trzy lata Palikot się zmienił?
Tak, zmienił się. Zmieniła się też sytuacja polityczna. Janusz Palikot w wielu dziedzinach stworzył interesujące programy, przede wszystkim program europejski.
Wyobraża pan sobie Palikota jako premiera? To jest jego polityczny cel.
Dla mnie stanowiska nie są celem. Ja traktuje politykę jako działanie na rzecz dobra wspólnego, umożliwienie ludziom godnego i kreatywnego życia.
Polityka służy zdobywaniu władzy. A Palikot jest liderem waszej koalicji.
Jest jednym z liderów, szefem sztabu wyborczego koalicji.
Jeśli Europa Plus przetrwa i wejdzie do Sejmu, to może uczestniczyć we władzy. Albo współpracuje pan z politykiem, który się nadaje na premiera, albo nie.
Powiem tak: nosi buławę premiera. Jednak na razie startujemy do PE, a nie do krajowego.
Tak panu ciężko powiedzieć, czy Palikot byłby lepszym premierem od Tuska?
W ostatnim czasie chwalę politykę ukraińska premiera Donalda Tuska. To nie znaczy, że nie podchodzę krytycznie do 6 lat tego rządu. Tak więc, wielu polityków ma możliwości bycia lepszym premierem od Donalda Tuska.
Czy w razie zdobycia mandatu europosła zamierza pan startować za rok w wyborach krajowych?
Nie podjąłem jeszcze decyzji. I powtórzę: stanowiska to rzecz wtórna.
A w wyborach na prezydenta Warszawy jesienią tego roku?
Wiele osób przychodzi do mnie w tej sprawie. Nie wypowiem się do czasu ogłoszenia wyników wyborów do Europarlamentu. Moim celem jest jak najlepszy wynik 25 maja.
Pańskie stowarzyszenie dostanie niewiele pieniędzy na kampanię w ramach Europy Plus — z tego co wiem mniej niż 10 proc.
Umówiliśmy się, iż publicznie nie mówimy o pieniądzach Dom Wszystkich Polska nie ma pieniędzy z budżetu. Natomiast Twój Ruch ma zapewnione finansowanie z budżetu państwa.
Dlatego jest pan zakładnikiem Palikota?
W pańskim rozumienia tego pojęcia to wszyscy jesteśmy wzajemnie swoimi zakładnikami. Przy moim wysokim zaufaniu społecznym stosując pańskie kryteria można by było powiedzieć, że to Janusz Palikot jest moim zakładnikiem. Bez sensu. Wracając do kwestii finansowych: ustaliliśmy, że wszyscy kandydaci wszystkich ugrupowań na tym samym miejscu na listach koalicji będą finansowani wedle identycznej zasady.
Palikot zgodził się na to, bo macie relatywnie niewielu kandydatów.
To prawda, 10 osób. Ale start przedstawicieli mojego stowarzyszenia niesie inną wartość. Jesteśmy nowa inicjatywą, oryginalną ideowo i organizacyjnie. Musi się to sprawdzić w wyborach.
Ilu ludzi działa w pańskim stowarzyszeniu?
Zapisanych jest około tysiąca. Współpracowników jest drugie tyle.
Podobno część już odeszła, wracając na łono SLD.
To jakieś bzdury. Mieliśmy już odejścia, ale wciąż przypływ nowych ludzi jest dużo większy. Nie mam wiedzy, żeby ktokolwiek odszedł do SLD.
Wiem, że w Europie Plus kontrowersje budzi to, że listę w okręgu składającym się z Lubuskiego i Zachodniopomorskiego otwiera były polityk PO Paweł Piskorski, który ma sądową sprawę dotyczącą źródeł pochodzenia jego majątku.
Pawła znam od początku lat 90. Mam pełną świadomość, co gazety pisały o jego majątku. Paweł wiedząc, że to może być problem, przyniósł mi obszerne wyjaśnienie wszystkich zarzutów wobec niego. Podszedłem do tego jak adwokat. Po przeczytaniu tej analizy i rozmowach z nim powiem: mam do Pawła Piskorskiego zaufanie.
Wierzy pan w wielokrotne wygrane w kasynie i transakcje z antykwariuszem?
Paweł przedstawia to inaczej.
W tej drugiej sprawie sprawie jest oskarżony.
I mamy domniemanie niewinności. Nie mam podstaw, by kwestionować wiarygodność Pawła Piskorskiego.
Bardzo się pan pokłócił z Palikotem o tajne więzienia CIA?
Jestem przekonany, że Kwaśniewski nie zgodziłby się na tortury. Miller wprawdzie zaplątał się w swoich tłumaczeniach, ale mu wierzę, iż wtedy — w 2003 r. — o torturach nie wiedział. To było samodzielne działania Amerykanów. Ja jestem przeciwny torturom. Nic nie usprawiedliwia takich metod wobec jakiegokolwiek człowieka.
Ale Kwaśniewski jako prezydent i Miller jako premier zgodzili się na oddanie kontroli nad częścią terytorium Polski na operację, nad którą nie mieli kontroli.
To była współpraca między służbami specjalnymi, a nie władzami politycznymi.
Tajne więzienia CIA miały działać w Polsce w latach 2002-2003. Pan był ministrem spraw wewnętrznych od maja 2004 r. Nie wierzę, że niczego pan na ten temat nie wiedział.
Ja wiem, że na lotnisku w Szymanach lądowały samoloty różnych firm prywatnych. Dziś wszystko wskazuje na to, że były to samoloty pracujące dla CIA. Wszystko inne to prasowe przecieki mogące być efektem konfliktów wewnątrz amerykańskich służb. Są tez zeznania osób pokrzywdzonych w tej sprawie, ale ich nie znam, bo są tajne.
Amerykański Kongres kończy pisanie raportu na ten temat. Może się tam pojawić nazwisko Kwaśniewskiego.
Wyłącznie jako prezydenta Polski w latach 1995-2005.