Wildstein i Gargas wystąpili w spotach PiS. Popierają Krasnodębskiego

Prawo i Sprawiedliwość opublikowała dwa nowe spoty wyborcze lidera swojej warszawskiej listy Zdzisława Krasnodębskiego. Poparcia profesorowi udzielili w nich znani publicyści.

Publikacja: 15.05.2014 12:50

Kadr ze spotu

Kadr ze spotu

Foto: youtube

W klipach promujących Krasnodębskiego występują dziennikarze Telewizji Republika: redaktor naczelny stacji Bronisław Wildstein oraz publicystka Anita Gargas. W krótkich monologach wymieniają oni zalety kandydata PiS i zachęcają do oddania na niego głosu.

- Profesor Zdzisław Krasnodębski to wybitny polski intelektualista, filozof, socjolog, uznany na całym świecie, o czym świadczy choćby jego profesura w Bremie. Zabiegał będzie w Brukseli o nasze, polskie sprawy. Trudno wyobrazić sobie lepszego polskiego kandydata do parlamentu w Brukseli - mówi w spocie Wildstein.

- Profesor od wielu lat uczy nas, co to jest ojczyzna i co to jest patriotyzm. Że ojczyzna, to nie jest pojęcie anachroniczne, prowincjonalne. Pan profesor sam jest wielkim patriotą i właśnie takich patriotów potrzeba nam w Brukseli - zachwala Gargas.

Oficjalne udzielenie poparcia w spotach, sygnowanych napisem "Materiał wyborczy KW Prawo i Sprawiedliwość" wzburzyło innych dziennikarzy. Zarzucają oni Wildsteinowi i Gargas przekroczenie granicy między dziennikarstwem, a polityką.

Innym wolno więcej. To nie jest #aszdziennik i to akurat jest sprawa dla KRRiTV #PIS #spot http://t.co/k85ge11079

dziennikarze i spot wyborczy to jednak fatalne połączenie. może niekoniecznie lepiej, ale bardziej estetycznie jest czasem zachować pozory

Tak sobie myślę - a gdyby dziennikarz mediów mainstreamowych wystąpił w spocie polityka jak Wildstein i Gargas to byłby skandal czy wstyd?

Nieco inny pogląd ma jednak na tę sprawę medioznawca, prof. Wiesław Godzic. - Doskonale wiemy, jak dzieli się scena polityczna i dziennikarska. Wiemy, jakie poglądy i wartości ma większość dziennikarzy. System wartości pana Wildsteina i pani Gargas jest znany. Udało im się znaleźć osobę, która ten system wartości chce wprowadzić w życie i dlatego to ogłaszają. Robią to jako dziennikarze, ale przy okazji także działacze społeczni, którzy nawołują do pewnych wartości - mówi "Rz".

Jego zdaniem, "w tej sytuacji nie ma konfliktu". - Byłoby hipokryzją, gdybyśmy mówili, że nie znamy poglądów tych dziennikarzy. Oni są czymś więcej niż tylko dziennikarzami - podkreśla medioznawca.

Profesor przyznaje jednak, że nie ma jednej zasady, którą można by stosować do wszystkich dziennikarzy. - Inna rzecz, że nie wyobrażam sobie np. Jacka Żakowskiego czy Dominiki Wielowieyskiej, którzy by w ten sposób stanęli i nawoływali do głosowania na jakiegoś kandydata, Ale pewnie dlatego, że oni takiego kandydata nie mają, są niepewni, mają wątpliwości - przypuszcza i dodaje, że "w przypadku Wildsteina nie ma wątpliwości". - On głosi swoje poglądy za każdym razem, gdy się odezwie - podkreśla.

Godzic w rozmowie z "Rz" zaznacza jednocześnie, że "dziennikarze powinni być w takich kwestiach bardzo ostrożni". - Zwłaszcza ci, których poglądy nie są znane. Ale w przypadku pana Wildsteina i pani Gargas wiemy, co oni reprezentują i to, co mówią jest zgodne z tym co jest powszechnie wiadome. Nikt nie jest wprowadzany w błąd - kwituje medioznawca.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!