W sobotę PO inauguruje kampanię w Warszawie. Zaprezentuje swoich kandydatów, a gwiazdami mają być premier Ewa Kopacz i Hanna Gronkiewicz-Waltz, która ubiega się o ponowny wybór na prezydenta stolicy. Partia zdecydowała się wynająć jedną hal w studiu zdjęciowym na przedmieściach Warszawy. To tam nagrywane jest kilka popularnych seriali i programów rozrywkowych.

PiS na taki wydatek nie stać, ale jak dowiedziała się "Rz", partia zamierza pójść z PO na konfrontację. - Inauguracja kampanii naszego kandydata Jacka Sasina odbędzie się w auli Politechniki Warszawskiej - informuje nas wiceszef sztabu samorządowego poseł Marcin Mastalerek.

Wybór nie jest przypadkowy. To tam Kopacz, jeszcze przed zaprzysiężeniem, przedstawiła swój rząd. To wtedy spadła na nią fala krytyki, gdy na pytanie o pomoc dla Ukrainy, odpowiedziała: - Wie pan, ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi.

Jak mówił w rozmowie z "Do Rzeczy" prezes PiS Jarosław Kaczyński, partia nie będzie mogła przeznaczyć na kampanię Sasina tyle, ile by chciała. Stąd pomysł konfrontacji. PiS chce rozpocząć swoją imprezę o tej samej porze co PO.