Pod wodą słyszy się tylko własny oddech, a do problemów dnia codziennego nabiera się właściwego dystansu...
Nurkowanie to popularna na świecie forma aktywności sportowej, która cieszy się rosnącym zainteresowaniem również w Polsce. Zwłaszcza że odkąd szkolenia odbywają się na stołecznych basenach, podwodną przygodę można zacząć o każdej porze roku. Wystarczy się zgłosić na jeden z organizowanych w mieście kursów. – Od kandydatów na nurków nie wymaga się sprawności komandosa, sylwetki atlety ani kondycji maratończyka – zachęca Adam Borkowski, instruktor z warszawskiego Centrum Nurkowego Millennium Divers. – To sport dla każdego, a jedyną przeszkodę w jego uprawianiu może stanowić zły stan zdrowia.
Zdecydowana większość oferowanych kursów nurkowania to szkolenia przygotowane przez Profesjonalne Stowarzyszenie Instruktorów Nurkowania. Aż 70 procent wydawanych na świecie certyfikatów nurkowych to certyfikaty tej organizacji.
Najpopularniejszym kursem, jaki wybierają kandydaci na nurków, jest OWD (Open Water Diver). Zaliczenie pięciu wykładów teoretycznych, pięciu spotkań na basenie oraz czterech na wodach otwartych, np. w jeziorze, pozwala uzyskać międzynarodowy certyfikat upoważniający do nurkowania do głębokości 18 m w towarzystwie partnera posiadającego taką samą licencję. A jeśli ktoś potrzebuje dłuższego szkolenia? – Wychodzimy z założenia, że nurkowania może się nauczyć każdy – zapewnia Borkowski. – Nie należy się więc zrażać. Staramy się dopasować system również do tych, którzy mają problemy z ćwiczeniami pod wodą, wydłużając dla nich czas trwania kursu. Nie zdarza się to jednak zbyt często, bo program został tak ułożony, aby mogli mu sprostać wszyscy, którzy zgłaszają się na szkolenie.
Kolejne stopnie wtajemniczenia to kurs AOWD (Advanced Open Water Diver) i Deep Diver. Ten ostatni umożliwia nurkom schodzenie na maksymalną dopuszczalną głębokość nurkowania rekreacyjnego – 40 metrów.