Cimoszewicz zamiast Tuska?

64 proc. Polaków uważa, że decyzja Donalda Tuska o rezygnacji ze startu w wyborach prezydenckich była słuszna - takie są wyniki sondażu "Rz". Według ankietowanych, najlepszym kandydatem PO w zaistniałej sytuacji byłby Włodzimierz Cimoszewicz

Aktualizacja: 29.01.2010 07:01 Publikacja: 28.01.2010 08:34

Cimoszewicz zamiast Tuska?

Foto: Fotorzepa, Pio Piotr Guzik

Na byłego premiera wskazała jedna piąta respondentów. Na kolejnych miejscach znaleźli się Bronisław Komorowski (18 proc.), Jerzy Buzek (16 proc.) i Radosław Sikorski (15 proc.).

Tylko 20 proc. ankietowanych przez GfK Polonia na zlecenie "Rzeczpospolitej" uznało decyzję premiera za niewłaściwą.

Premier uważa, że ważne jest, żeby w czasie dwóch kampanii, które czekają Polskę, kraj miał stabilny rząd i silną władzę.

- Rząd musi być jak skała, jak trwały fundament, w sytuacji, w której emocje targać będą politykami, kandydatami, partiami politycznymi - oświadczył szef rządu.

[wyimek][b][link=http://www.rp.pl/artykul/426148.html]komentarz wideo Piotra Semki: Kto zamiast Tuska? Komorowski? Buzek?[/link][/b][/wyimek]

Według premiera, decyzja o niekandydowaniu w wyborach prezydenckich wymagała "odwagi i dalekowzroczności". Szef rządu zaznaczył, że decyzja ta wiązała się z poważnym dylematem politycznym. - Proszę państwa, ich jest dwóch, ja jestem jeden - zaznaczył premier.

- Wybory prezydenckie są ważne, ale to są wybory, w których stawką jest bardziej prestiż i wielki zaszczyt, ale nie władza i instrumenty do dobrego i skutecznego rządzenia - motywował swoją decyzję szef rządu.

Jak przyznał, musiał także "pokonać opór swoich współpracowników", podejmując tę decyzję. - Wydaje się rzeczą oczywistą, że więcej dobrych rzeczy, więcej trudnych zadań zrealizujemy, ja osobiście zrealizuję, mając te instrumenty rządzenia w ręku, a nie mieszkając w pałacu - podkreślił.

- Jeśli mówię o planie politycznym w sposób odpowiedzialny to dlatego, że zakładam - chociaż decyzja będzie w rękach wyborców to oczywiste - że Platforma Obywatelska powinna w tej kampanii politycznej, która zaczyna się za kilka miesięcy ochronić rząd przed wstrząsami typowymi dla każdej kampanii, ale równocześnie wystawi kandydata, który wygra te wybory; jeśli tak zechcą Polacy - zaznaczył.

- Wskażemy kandydata, który wykona zadanie pierwsze, a ja w ciągu tych dwóch lat chcę wykonać zadanie - w mojej ocenie - jeszcze ważniejsze z punktu widzenia Polaków. To jest możliwe. I tym działaniom chcę poświęcić najbliższy czas - mówił premier. Jak zaznaczył, jest przekonany, że "ten dobry scenariusz dla Polski w najbliższym czasie wymaga mojej obecności w rządzie i Platformie".

- Uważam, że to scenariusz dobry dla wszystkich - podkreślił.

[ramka][b][i]Opinie[/i][/b]

[srodtytul]Prezydent Lech Kaczyński[/srodtytul]

Jest to jego decyzja, szanuję tę decyzję. Nic więcej w tej sprawie nie mam do dodania.

[srodtytul]Sławomir Neumann (PO)[/srodtytul]

Oczekiwałem decyzji, że pan premier będzie kandydował, ale to nie jest dla mnie zaskoczeniem, gdyż już od kilku tygodni mówił, że się poważnie waha. Jeśli uznaje, że będąc premierem może więcej zrobić, to należy to uszanować i pomóc mu w tym, by Polska pozostała "zieloną wyspą" na tle innych krajów i dalej rozwijała się najszybciej w Europie

[srodtytul]Janusz Piechociński (PSL)[/srodtytul]

Decyzja premiera pokazuje bardzo wyraźnie, że ma pełną świadomość jak łatwym byłby obiektem ataku w kampanii wyborczej i jak groźny dla PO byłby brak pełnego sukcesu.

Kampania polityczna przeciwko rządowi w niełatwej sytuacji gospodarczej i społecznej, kiedy trzeba podejmować decyzje nie tylko wszelkiego dobra, ale i mniejszego zła, mobilizuje przeciwników takiej kandydatury reprezentującej rząd i jednocześnie przekłada się na narrację tej kampanii.

[srodtytul]Jacek Kurski (PiS)[/srodtytul]

Twierdzę, że Donald Tusk wystartuje w wyborach. Jest rzeczą oczywistą, że Tusk choruje na traumę po klęsce 2005 roku. Codziennie zasypia i budzi się zlany potem, kiedy wreszcie Kaczyńskiego wygoni się z pałacu.

Po pierwsze sytuacja w Platformie bardzo się skomplikowała po tych roszadach, których dokonał. (...) Musi nad tą sytuacją panować. Jako kandydat na prezydenta nie bardzo by mógł to robić. Po drugie, powaga sytuacji w komisji hazardowej. Tusk nie wie jak wypadnie przed komisją hazardową. To mogłoby zdewastować jego kampanię (...). Po trzecie, jest trzeci rok rządzenia, drugi rok kryzysu i pomimo tej "zielonej wyspy" (...) Tusk nie wie, jakie będą wyniki rządzenia, czy za parę miesięcy nie nastąpi krach finansów publicznych.

Tusk wystartuje jeśli za kilka miesięcy okaże się, że nadal ma realne szans. Nas PR-owcy Platformy w konia nie zrobią. [/ramka]

[ramka][b]Opinia eksperta[/b]

Według [b]specjalisty od marketingu politycznego dr. Wojciecha Jabłońskiego[/b], decyzja Tuska to albo "polityczne kunktatorstwo", albo próba zmylenia przeciwnika, to znaczy, że albo chce on zachować Platformę Obywatelską i nie ryzykować drugiej przegranej w wyborach prezydenckich, albo jeszcze wróci do decyzji o kandydowaniu, bo nic nie zostało powiedziane ostatecznie

Wypromowanie przez PO nowego kandydata na prezydenta wydaje się niemożliwe, ponieważ do wyborów zostało niewiele czasu - ocenił Jabłoński. - Jest to mało prawdopodobne, tym bardziej że Donald Tusk podjął tę decyzję wbrew wielu wyborcom, którzy w sondażach deklarowali poparcie dla niego, więc było oczekiwanie, że to on będzie kandydował. Natomiast, co pokazywały wcześniejsze sondaże, mówiące o Bronisławie Komorowskim czy innych postaciach z Platformy, nie dawały im więcej niż kilku procent poparcia - zauważył Jabłoński.

Jego zdaniem, możliwe jest także, że w decyzji premiera chodzi o nastawienie mediów na dyskusję w określonym temacie "po to tylko, by po jakimś czasie wrócić do punktu wyjścia". - Sądzę, że ta decyzja z punktu widzenia szans wyborczych PO, wpłynie na stratę w sondażach, skoro mocniejszego kandydata, lidera w rankingach Platforma w pewnym momencie porzuca. W tym momencie trudno jest wróżyć jakieś plusy partii, która de facto poddaje najważniejszą walkę w sezonie politycznym walkowerem - mówił Jabłoński.[/ramka]

Na byłego premiera wskazała jedna piąta respondentów. Na kolejnych miejscach znaleźli się Bronisław Komorowski (18 proc.), Jerzy Buzek (16 proc.) i Radosław Sikorski (15 proc.).

Tylko 20 proc. ankietowanych przez GfK Polonia na zlecenie "Rzeczpospolitej" uznało decyzję premiera za niewłaściwą.

Pozostało 95% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!