[b]Pani trener, Aleksander Wierietielny mówi, że sobotni bieg zacznie się po 25 kilometrach, czyli pięć kilometrów przed metą. Podziela pani ten pogląd? [wyimek][b][link=http://rp.pl/vancouver]rp.pl/vancouver[/link] - olimpijski serwis "Rz"[/b][/wyimek]
Justyna Kowalczyk:[/b] Trener ma taką teorię, trudno z nią polemizować, ale moim zdaniem każdy bieg zaczyna się na starcie, ten też. Trudno tylko powiedzieć jak się ułoży. Jeśli jesteś bardzo mocna to później zacznie boleć, jeśli słabsza, a tempo szalone, to czasami boli już od trzeciego kilometra, a później mocniej i mocniej do samej mety.
[b] Patrząc na pani występ w sztafecie, gdzie na swojej zmianie zdeklasowała pani rywalki, moc jest...[/b]
To był bieg na 5 km, a w sobotę pobiegnę na 30 km. To ogromna różnica, więc lepiej nie wyciągać daleko idących wniosków. W sztafecie po prostu pobiegłam szybko, nic więcej.
[b] Ale przy okazji nastraszyła pani rywalki, które na pewno zapamiętały, że na pierwszym kilometrze odrobiła pani 20 sekund. To po pierwsze. Po drugie pomogła pani koleżankom wywalczyć szóste miejsce i ministerialne stypendium na cały rok. [/b]