Przygotowane zostały projekty zmian w przepisach o spółdzielniach mieszkaniowych. Pan jest jednym z autorów listu otwartego do posłów o konieczności takich zmian. Problemy spółdzielni zna pan z autopsji?
Filip Łobodziński:
Jestem członkiem spółdzielni, która ogniskuje w sobie wiele patologii. Rzecz nie w tym nawet, że obecne przepisy są ekstremalnie złe, ale w tym, że spółdzielnie się często do nich nie stosują i uchodzi im to na sucho. Obecna ustawa nie daje członkom narzędzi do pełnego kontrolowania przepływów pieniężnych, gospodarności i przejrzystości działań zarządu.
Istnieją przecież rady nadzorcze, które mają za zadanie kontrolować zarząd.
Zbyt często się zdarza, że idą one ramię w ramię z prezesem, nie chcąc widzieć patologii. Znam wiele takich przypadków. Tam oczywiście rada działa na szkodę interesów członków, wchodząc w układy z zarządem, który narusza prawo. Obecne przepisy, poprzez różne niedopowiedzenia, umożliwiają podobne patologie.