Mieszkańców Komorowa zbulwersował pomysł wybudowania osiedla mieszkaniowego na polach – 140 ha – należących obecnie do Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego i Agencji Nieruchomości Rolnych. Dowiedzieli się, że tereny, które przecina zabytkowa aleja Kasztanowa, niebawem mają być sprzedane. W jednym z wariantów przygotowywanego przez gminę Michałowice studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego obszar ten został przeznaczony pod zabudowę.
– Komuniści zniszczyli komorowski pałac, „modernizując” go po swojemu, teraz nowa demokratyczna władza chce się zapisać podobną bezmyślnością – mówi Agnieszka Kaczorowska, która mieszka w Komorowie od 20 lat. – Wójt naszej gminy dopuszcza zwiększenie liczby mieszkańców Komorowa o kilka tysięcy. Ma tu powstać osiedle, które zdominuje i przekształci miasto ogród Komorów w standardowe przedmieście Pruszkowa. Nie zgadzamy się na taką degradację.
Mieszkańcy boją się nie tylko gigantycznych korków, komunikacyjnego paraliżu i uciążliwego zaplecza handlowo-usługowego. Martwi ich, że Komorów straci swój wyjątkowy charakter oraz historyczno-zabytkową wartość.
Wójt gminy Michałowice Roman Lawrence wyjaśnia, że sprawa kontrowersyjnej zabudowy to efekt nieporozumienia między nim i biurem projektowym. Dodaje, że tamta robocza wersja projektu w ogóle nie powinna być przedmiotem dyskusji. Gotowy jest nowy, V wariant, gdzie owe 140 ha zakwalifikowano jako tereny rolnicze.
Mimo tych zapewnień komorowianie są oburzeni, że o sprawach, które dotyczą ich przyszłości, informowani są wybiórczo. To ostatecznie podważyło ich zaufanie do wójta i dziś powątpiewają, czy nowy zapis zabezpieczy sporne grunty przed późniejszą zmianą przeznaczenia i w rezultacie – przed zabudową.