Wysoki na 192 metry apartamentowiec zaprojektowany przez Daniela Libeskinda może stanąć w miejscu dawnego peweksu przy Złotej – tak uznali w zeszłym tygodniu miejscy urzędnicy. Jednak wykonane dziesięć lat temu analizy wskazują, że zgodnie z prawem nie da się tam postawić budynku wyższego niż 11-piętrowy. Protesty mieszkańców niezgadzających się z inwestycją mogą więc skutecznie zablokować budowę.
Szklana wieża firmy Orco od początku budzi kontrowersje. Przeciwko inwestycji protestują mieszkańcy bloku przy ul. Emilii Plater. – Apartamentowiec stanie zaledwie 12 metrów od naszych okien i odetnie nam światło – żalą się lokatorzy.
Już w zeszłym roku zaskarżyli do sądu administracyjnego wydane przez ratusz warunki zabudowy. Ich skarga nie została jeszcze rozpatrzona, tymczasem nie czekając na orzeczenie, władze miasta wydały na podstawie oprotestowanej decyzji pozwolenie na budowę wielkiego apartamentowca. Teraz także ono może zostać zaskarżone do sądu. Prawo pozwala nawet na złożenie wniosku o wstrzymanie budowy do czasu zakończenia sprawy – a to mogłoby oznaczać opóźnienie inwestycji nawet o kilka lat.
– Nie obawiamy się protestów, ponieważ inwestycja jest zgodna z polskim prawem budowlanym oraz warunkami technicznymi, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie – zapewnia Alicja Kościesza z Orco Poland.Jednak sytuacja wcale nie jest jednoznaczna.
Dotarliśmy do dokumentu, z którego wynika, że zgodnie z prawem szklana wieża przy Złotej stanąć jednak nie powinna. Okazuje się, że Orco nie było pierwszą firmą chcącą budować na atrakcyjnie położonej działce. Już w 1997 r. przebudową dawnego peweksu była zainteresowana spółka Etoile.