„Nam strzelać nie kazano, wstąpiłem na działo i spojrzałem na pole; dwieście armat grzmiało...” – każdy tego wiersza uczył się na pamięć. Kto jednak wie, gdzie naprawdę znajduje się opiewany przez Adama Mickiewicza fort, którego przed Rosjanami we wrześniu 1831 roku bronił Juliusz Ordon z 300 żołnierzami?
– Prawdziwa reduta Ordona istniała na Ochocie tam, gdzie dziś jest ulica Na Bateryjce. Obecny szutrowy trakt biegnie niemal dokładnie w połowie dawnego fortu – mówią „Rz” Stefan Fuglewicz, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Fortyfikacji, i Marcin Zdrojewski, który od dziesięciu lat prowadził śledztwo historyczne, próbując zlokalizować dawny obiekt.Tymczasem jeszcze we wrześniu 2006 roku ówczesny komisarz Warszawy Kazimierz Marcinkiewicz składał wieniec właśnie przy pomniku na ul. Mszczonowskiej. Mówił o konieczności przypomnienia o historii dawnego obiektu i wydarzeniach z powstania listopadowego. We wszystkich przewodnikach obelisk przy Mszczonowskiej także stoi „w miejscu reduty Ordona”.
Czy to możliwe, żeby przez lata wszyscy się mylili lub ignorowali prawdziwą lokalizację?
– Historycy powielali opinię o istnieniu reduty na Mszczonowskiej i nikt nie dociekał, że mogło być inaczej. Czasami coś wydaje się oczywiste, a gdy zbadać to głębiej, okazuje się, że nie jest – mówi Stefan Fuglewicz. Jak opowiada Zdrojewski, swoje śledztwo zaczął od rosyjskiej mapy z 1856 r., na której fort był wyraźnie widoczny. Potem na kolejnych planach zyskiwał potwierdzenie tezy.
– Dziś mogę położenie obwarowań reduty wytyczyć niemal co do kilku metrów – ocenia.