Pierwsze spotkanie zespołu do spraw bioetyki odbędzie się w czwartek. Już dziś wiadomo, że zderzą się na nim różne opinie na temat metody zapłodnienia in vitro.
Zespół ma przygotować projekt ustawy, która w sposób całościowy ureguluje tę kwestię w Polsce. Wczoraj przewodniczący zespołu ds. bioetyki poseł PO Jarosław Gowin powiedział w Radiu Zet, że zapłodnienie metodą in vitro powinno być dostępne tylko dla małżeństw.
W jego opinii nie powinny z niej korzystać pary żyjące w związkach nieformalnych oraz kobiety samotne. Dlaczego? – Dziecko rozwija się naprawdę dobrze i harmonijne tylko wtedy, gdy ma ojca i matkę – tłumaczył. Jego zdaniem przytłaczająca większość patologii, łącznie z pedofilią, zdarza się w związkach nieformalnych. – Sprawcami nadużyć seksualnych na ogół są konkubenci – mówił Gowin. Dodał, że celem metody nie może być posiadanie dziecka, ale tworzenie rodziny. Zaznaczył, że to jego prywatne zdanie i nie chce przesądzać ustaleń całego zespołu. – W tych sprawach, tak trudnych moralnie, delikatnych i często dramatycznych, zdania będą podzielone i zobaczymy, które zwycięży.
Zespół ma się też zająć przygotowaniem do ratyfikacji konwencji bioetycznej
Rzeczywiście, opinie w zespole są podzielone. Przeciwny ograniczaniu dostępności metody tylko do małżeństw jest etyk, prof. Jacek Hołówka. – Używanie procedur medycznych jako nagrody albo kary jest niedopuszczalne we współczesnym świecie – tłumaczy. – Taki postulat nie może mieć uzasadnienia ani z racji obyczajowych, ani medycznych, bo to oznaczałoby, że w przypadku chorób wenerycznych nie będą leczeni kawalerowie i panny, a pannom rodzącym dzieci nie będzie się podawać środków przeciwbólowych, żeby ból odczuły jako karę za nieobyczajne prowadzenie się.