[b]Rz: W piątek Sejm opowiedział się za zmniejszeniem emerytur dla funkcjonariuszy służb specjalnych PRL. Nie obejmuje on jednak funkcjonariuszy Informacji Wojskowej.[/b]
[b]Jan Żaryn:[/b] Pomijanie w procesie dezubekizacji funkcjonariuszy tzw. wojskowej ubecji, czyli Informacji Wojskowej, Wojskowej Służby Wewnętrznej istniejącej w latach 1957 – 1989 i II Zarządu Sztabu Generalnego LWP jest zdumiewające.
[b]Uważa pan, że tych funkcjonariuszy należało potraktować tak jak esbeków?[/b]
Wywiad i kontrwywiad wojskowy, podobnie jak SB, powstały z inspiracji sowieckiej i pełniły podobną rolę. Więcej, Informacja Wojskowa do 1956 roku w całości niemal była obsadzona przez Sowietów. Koncentrowała się na walce z wrogami ustroju, w tym tkwiącymi w wojsku, z których najważniejsi byli oficerowie Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, ale także członkowie podziemia niepodległościowego, a później – z tzw. opozycją demokratyczną, w tym „Solidarnością”. Dotyczyło to również wywiadu, który skupiał się na rozpracowywaniu antykomunistycznej emigracji. WSW i Zarząd II Sztabu Generalnego wchodziły w skład ludowego Wojska Polskiego, które – jak wiadomo – było ściśle podporządkowane dowództwu Armii Czerwonej. Awanse generalskie w komunistycznej armii zależały od wyników szkolenia w ZSRR i członkostwa w PZPR. Funkcjonuje jednak mit wybielający wywiad i kontrwywiad wojskowy, zdejmujący z niego odpowiedzialność za podtrzymywanie zależności od Sowietów. Jest on całkowicie fałszywy, a Sejm, wyłączając PRL-owskie służby wojskowe z dezubekizacji, daje istotny sygnał świadomościowy, podtrzymując ten mit.
[b]Polacy chyba niespecjalnie się tym interesują.[/b]