– To mit, że euro zabezpieczy nas przed kryzysem – uważa Aleksandra Natalli-Świat z PiS, wiceszefowa Komisji Finansów Publicznych. – W tej sprawie nie możemy ulegać żadnym dogmatom. Potrzebna jest dogłębna analiza, jakie konsekwencje będzie mieć wprowadzenie u nas euro.
PiS domaga się referendum w sprawie przystąpienia Polski do strefy euro, mimo że kwestia ta została już rozstrzygnięta w referendum akcesyjnym. – Bo nie chodzi o to czy, ale kiedy najlepiej przyjąć euro – wyjaśnia Natalli-Świat.
Platforma obstaje przy szybkiej zmianie waluty. – Opozycja przytacza jedynie pesymistyczne opinie, by straszyć nimi społeczeństwo – twierdzi Krystyna Skowrońska, wiceszefowa komisji finansów z PO. – A nawet ostatnie tygodnie dowodzą, że bycie w strefie euro jest bezpieczniejsze.
Oprócz wciąż nierozstrzygniętego sporu politycznego problemem na drodze do euro mogą być też skutki kryzysu gospodarczego. Jeżeli dojdzie do spowolnienia naszej gospodarki, deficyt budżetowy może urosnąć na tyle, że nie będziemy spełniać kryteriów potrzebnych do przyjęcia euro.
– Oczywiście determinacja rządu może być tak duża, że kryterium budżetowe spełnimy – spekuluje Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku. Czy koszty takiej determinacji nie okażą się zbyt wielkie?