„»Nie« stało się ofiarą oszustwa – oświadczył w sobotę jego redaktor naczelny Jerzy Urban. – W artykułach »Ćwiąkalski zatruł się kiełbasą« z 29 stycznia i »Witaj, mój aresztancie« z 12 lutego 2009 r. opisaliśmy zmyśloną przez oszusta wizytę ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego u wypuszczonego z aresztu Henryka Stokłosy”.
[wyimek]Nie mamy z tym nic wspólnego. To prowokacja, ale wymierzona w nas - Anna Stokłosa [/wyimek]
[srodtytul]„Nie” przeprasza i zawiadamia śledczych[/srodtytul]
Tygodnik pisał, że minister Ćwiąkalski 17 stycznia 2009 r. był na imieninach w domu Stokłosy w Śmiłowie koło Piły.
Że przywiózł obraz, a wyjechał z bagażnikiem pełnym wędlin z zakładów mięsnych byłego senatora. „Nie” sugerowało, że to ta wizyta, a nie samobójcza śmierć jednego z morderców Krzysztofa Olewnika, stała się prawdziwą przyczyną dymisji ministra.