[b]Rz: Czy Polacy rzeczywiście mniej niż przed 20 laty chorują na serce?[/b]
[b]Prof. Grzegorz Opolski:[/b] Tak. Wprawdzie choroby układu sercowo-naczyniowego to nadal najczęstsza przyczyna śmierci w Polsce, ale od początku lat 90. obserwujemy systematyczną poprawę. W 2005 r. zanotowano o ponad 26 tys. mniej zgonów z powodu choroby niedokrwiennej serca niż w 1991 r.
[b]Czemu to zawdzięczamy?[/b]
Jak pokazuje badanie IMPACT, w większości zmianie stylu życia, a w blisko 40 proc. lepszej skuteczności leczenia. Poprawił się dostęp do leczenia ratującego życie. Dzięki wprowadzeniu całodobowych dyżurów kardiologicznych śmiertelność w tej chorobie zmniejszyła się ponad dwa razy. Ale zawał serca to w równym stopniu sukces kardiologii naprawczej, jak porażka kardiologii zapobiegawczej. By nie dochodziło do zawałów, musimy położyć większy nacisk na profilaktykę i zmianę stylu życia.
[b]Jak to zrobić?[/b]