Polo - klubowe mistrzostwa Polski

Eleganckie kapelusze, koszyki piknikowe, jagnięcina z grilla, dobre wino – klubowe mistrzostwa Polski w polo przebiegły w atmosferze sielanki. Bo polo to nie tylko sport

Publikacja: 13.09.2010 11:27

Udeptywanie dołków to tradycja, którą kultywują nawet królowie

Udeptywanie dołków to tradycja, którą kultywują nawet królowie

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierzchowski

Red

Zawody w odbijanie z grzbietu konia piłki za pomocą bambusowego kija wyglądającego jak młotek to w naszym kraju dopiero raczkująca dyscyplina. Mimo to na boisku do gry w polo w Jaroszowej Woli k. Piaseczna w niedzielne popołudnie zebrała się ponad setka miłośników tego sportu.

Na imprezę przyszły całe rodziny. Większość z nich niosła w rękach kieliszki wina lub szampana albo kosze piknikowe.

W oczy rzucały się panie w eleganckich kapeluszach.

– To taka tradycja – tłumaczy Paulina Woyciechowska-Tokarczyk, właścicielka Warsaw Polo Club, współgospodarza wczorajszej imprezy. – Polo przyszło do nas z południowych krajów, zawody odbywają się głównie latem. Kapelusze chronią po prostu panie przed słońcem.

Wiele osób przyprowadziło ze sobą też psy. – Zachęcaliśmy do tego gości, bo jesteśmy miłośnikami wszystkich zwierząt: koni, psów, kotów – mówi Paulina Woyciechowska-Tokarczyk. – Wprawdzie kotów w tej chwili nie widać, ale na terenie klubu jest ich sześć. Biegają koło budynków.

Podczas mistrzostw można było też napić się ekskluzywnego wina lub szampana, spróbować cukini lub jagnięciny z grilla, kupić samochód po promocyjnej cenie, wziąć udział w loterii albo w aukcji charytatywnej na rzecz koni. Licytować można było figurki koni pomalowanych przez znane osoby. Podpis złożyli na nich m.in. Borys Szyc, Kayah, Kinga Rusin czy Justyna Steczkowska.

– Cały dochód pójdzie na konie, które mamy pod opieką – mówi Agata Gawrońska, prezes fundacji Pegasus, która zajmuje się pomocą zaniedbanym koniom. – Zbieramy m.in. fundusze na protezę dla kucyka, który został znaleziony w lesie z urwaną nogą. Potrzebujemy też pieniędzy na utrzymanie i leczenie ponad 80 koni, prawie każdy z nich trafił do nas w fatalnej kondycji.

W Polsce grą w polo zajmuje się jak na razie ok. 30 osób, ale popularność tego sportu wciąż rośnie. Zasady nie są skomplikowane.

Każda drużyna liczy czterech zawodników, którzy jeżdżąc konno, odbijają kijem piłkę wielkości pomarańczy, by umieścić ją w bramce przeciwnika. – Nie trzeba doskonale jeździć konno , można jednocześnie uczyć się i gry i jazdy– mówi Paulina Woyciechowska-Tokarczyk. – To bardzo trudna sztuka: jedną ręką kierować wierzchowcem, a drugą trafić w piłkę kijem.

Mecz składa się z czterech „chukkerów”. Każdy z nich trwa 7,5 minuty.

Najciekawsze są jednak przerwy. Podczas nich cała publiczność wychodzi na boisko, by udeptywać dołki zrobione przez końskie kopyta. Zasadą jest, że każdy wówczas może podejść do każdego, przedstawić się i porozmawiać.

W niektórych krajach jest to doskonały sposób, by poznać arystokratów, milionerów i koronowane głowy, które również od udeptywania nie stronią. – Nie ma wulgarnych przyśpiewek, nikt nie demoluje ławek, więc można zabrać ze sobą dzieci – mówi pani Agnieszka, która przyszła na zawody po raz drugi i już „połknęła bakcyla“. – Poza tym sama gra jest o wiele ciekawsza niż np. piłka nożna. Trzeba ogromnej precyzji.

[ramka][link=http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/513993.html" "target=_blank]Czytaj w Życiu Warszawy Online[/link][/ramka]

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!