Doniesienia natychmiast zdementowały władze w Trypolisie. – To nonsens. Nasz przywódca utrzymuje wysokie morale, jest w dobrym nastroju. Codziennie kieruje krajem. Nie został nawet draśnięty – oświadczył rzecznik libijskiego rządu Musa Ibrahim. Odezwał się też sam Kaddafi. „Mówię wam, tchórzliwi krzyżowcy, że jestem w miejscu, gdzie nie możecie mnie dosięgnąć ani zabić, ponieważ jestem w sercach milionów Libijczyków" – powiedział w nagraniu nadanym przez telewizję al Dżamahiriję.
Minister spraw zagranicznych Włoch jest jednak przekonany, że informacje są prawdziwe. Pochodzą bowiem od wikariusza apostolskiego Trypolisu, biskupa Giovanniego Martinellego, który od 30 lat mieszka w Libii.
– Na miejscu są ludzie, którzy trzymają rękę na pulsie. Jednym z nich jest biskup Martinelli, który jest w bliskim kontakcie z reżimem – podkreślał Frattini.
NATO nie jest w stanie zlokalizować libijskiego przywódcy
Szef włoskiego MSZ uważa, że dyktator opuścił Trypolis i ukrywa się gdzieś na pustyni. NATO nie jest jednak w stanie potwierdzić tych informacji. – Nie znamy jego ruchów. Nie mamy ludzi na miejscu – powiedział przedstawiciel sojuszu.