– Nasze wnioski są smutne i bolesne, wyłonił się ponury obraz sprawy – przyznał wiceszef komisji śledczej ds. Olewnika Andrzej Dera.
We wtorek, po ponad dwóch latach badania sprawy porwania i zabójstwa Krzysztofa Olewnika, komisja przyjęła raport ze swoich prac. Wcześniej wprowadziła do niego 72 poprawki.
Posłowie pracowali od lutego 2009 r., kiedy w więzieniach doszło do tajemniczych samobójstw ujętych porywaczy.
Zacierali ślady?
Raport liczy ok. 300 stron. Opisuje przebieg poszukiwań Krzysztofa Olewnika i wskazuje błędy, jakich dopuściła się policja, kolejni prokuratorzy i ministerialni urzędnicy. A później – służba więzienna, która nie zapobiegła śmierci porywaczy.