Ponad dwa tysiące strażaków, w tym także z tak odległych miejsc jak Nowy Jork, walczy z żywiołem od dziewięciu dni.

Ogień rozprzestrzenił się na powierzchni blisko tysiąca kilometrów kwadratowych. Oznacza to, że pożar jest trzecim największym w historii Arizony. Dym jest widoczny w sąsiednich stanach - także w Nowym Meksyku, Iowa, Nebrasce, Kansas i Kolorado. W akcji gaśniczej przeszkadza silny wiatr, a strażacy otwarcie mówią, że jej powodzenie zależy w dużej mierze właśnie od pogody.

O opuszczenie domów zostali poproszeni między innymi mieszkańcy miasteczek Greer, Eager oraz Springerville. Zagrożona jest także Luna, leżąca w Nowym Meksyku. Wcześniej ewakuacja objęła kilka innych miejscowości.

W ostatniej dekadzie w Arizonie coraz częściej dochodzi do ogromnych pożarów. Dwa największe były w 2002 i 2005 roku.