Po raporcie Millera część wyborców odwróci się od PO

Po tym, co rząd zrobił ze sprawą smoleńską albo nastąpi przepływ zawiedzionego elektoratu PO do PiS, albo część tych wyborców nie pójdzie na wybory - mówi Ryszard Czarnecki, europoseł PiS

Publikacja: 30.07.2011 13:00

Ryszard Czarnecki

Ryszard Czarnecki

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

PiS podobno nie chce wcale wygrać tych wyborów, tylko utwardzić swój dotychczasowy elektorat. A to najłatwiej chyba zrobić skupiając się na katastrofie smoleńskiej?

Stanowczo dementuję. To co pani mówi, proszę wybaczyć, jest niebywałym stereotypem. Nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością.

Jak to?

Żeby było jasne: sprawę Smoleńska trzeba wyjaśnić. Przede wszystkim ze względów moralnych i ze względu na interes państwa.  Ale nie tylko. PiS będzie rzetelnie informować opinię publiczną o tym, jak sprawę wyjaśnienia katastrofy rząd oddał Rosjanom i jak państwo polskie było w tej kwestii nieobecne. To może być swoistym wstrząsem dla nie małej części postsolidarnościowego elektoratu PO.

Co to znaczy „postsolidarnościowego elektoratu PO”?

Wiele osób, które nigdy nie głosowały na SLD, w ostatnich wyborach poparło PO. Po części są to wyborcy PiS z 2005 roku, po części z 2001 roku. I po części tacy, którzy nigdy nie głosowali na PiS, ale nie głosowali też na SLD. Tacy wyborcy, choć popierali PO, są szczególnie uwrażliwieni na kwestie suwerenności w relacjach z Rosją. Bardzo źle odbiorą to, że rząd Donalda Tuska kompletnie nie reagował jak Rosjanie narzucali własną narrację tragedii smoleńskiej światu.

Ale przecież jest już właśnie polski raport przygotowany przez komisję Millera?

Wyraźnie widać, że odpowiedzią po pół roku polskiego rządu na raport MAK, jest dzielenie włosa na czworo. I to takiego, który w sensie politycznym jest korzystny dla strony rosyjskiej. Powtarzam więc, że jestem przekonany, iż część elektoratu PO, solidarnościowego i niepodległościowego, już tego nie zdzierży.

Czego „nie zdzierży”?

Ci wyborcy zapewne uznają, że PiS ma swoje wady, grzechy i błędy, ale jest partią, która broni interesu narodowego. Przynajmniej w relacjach zewnętrznych. Że może nie wszystkie jej pomysły krajowe są idealne, ale przeciwdziała atrofii interesu narodowego. Zwłaszcza w kontekście naszych relacji z Rosją i wzrostu jej pozycji w świecie. Dlatego uważam, że konsekwencją tego co rząd robił i robi ze sprawą smoleńską może być przepływ zawiedzionego elektoratu PO do PiS. Albo część tych wyborców na wybory nie pójdzie.

Właściwie dlaczego?

Bo Platforma wpisuje się w PPR, czyli w partię przyjaciół Rosji. Informacje takie, jak niedawno ukazała się w „Uważam Rze” , iż w MSZ pracuje 222 agentów SB, a rzecznik ministerstwa mówi, że nie ma problemu, również działają też na tych wyborców jak płachta na byka.

Może więc PiS nie musi już niczego robić w kampanii?

PiS skupi się na sprawach ekonomicznych i społecznych, bo większość wyborców, tak jak w innych państwach europejskich, skupia się na tych sprawach.

Kiedy będą gotowe listy PiS?

Finiszujemy, ale to długi finisz. Będą w połowie sierpnia. Tak sądzę. Wtedy komitet polityczny PiS zamknie proces tworzenia list. Będzie kilka ciekawych niespodzianek, także spoza świata polityki.

Czyli już w samym centrum wakacji, także parlamentarnych?

Nie dla wszystkich są wakacje.

Będą jakieś transfery?

Zero transferów. Wyborcy PiS tego nie chcą, Joanna Kluzik-Rostkowska tak naprawdę ośmieszyła ideę transferów, zaliczając trzy formacje w siedem miesięcy. Ale chyba ucieszą się, gdy zobaczą na naszych listach parę osób spoza świata polityki. Nic więcej na razie powiedzieć nie mogę.

Jaka będzie rola polskiej prezydencji w kampanii?

Donald Tusk jest nazywany w kuluarach w Brukseli, nawet przez swoich kolegów z Europejskiej Partii Ludowej, Pan Absent, czyli Pan Nieobecny. Na wszystkich ważnych unijnych spotkaniach nie ma ani jego, ani jego ministrów, zwłaszcza ministra finansów Jacka Rostowskiego. Podczas prezydencji Polska jest praktycznie openerem, otwierającym drzwi prawdziwym rozgrywającym. A sama nawet nie siada przy stole rozmów.

A jakie tematy polscy politycy mieliby poruszać z własnej inicjatywy?

Choćby sprawę gazu łupkowego. Francja zaczyna zapalać czerwone światło dla łupków. A polski rząd w ogóle na to nie reaguje. Jakby to się działo w jakimś wirtualu, a nie w realu.

To może PiS zamierza jakoś pomóc polskiej prezydencji?

Na pewno będziemy podnosili sprawę gazu łupkowego, szkoda, że będziemy to czynili w zastępstwie polskiego rządu.

Krajowa kampania jednak przenosi się częściowo do europarlamentu. Świadczą o tym wystąpienia osób na tym forum takich osób jak ksiądz Tadeusz Rydzyk, euro poseł Zbigniew Ziobro. To przemyślana strategia PiS, że polskie sprawy są wywlekane na forum euro parlamentu?

Nie dajmy się zwariować. Premier Węgier Wiktor Orban, dwukrotnie występował w euro parlamencie podczas węgierskiej prezydencji.  I był naprawdę bardzo ostro atakowany przez węgierskich euro posłów. Na tym tle wystąpienie Zbyszka Ziobro to kaszka z mleczkiem. W porównaniu z tym co urządzono Orbanowi.

Będą jeszcze w trakcie kampanii takie europarlamentarne happeningi PiS?

My trzymamy kciuki za polską prezydencję. Natomiast będziemy recenzować rząd z tego co robi, bądź z tego czego nie robi. Wygląda na to, że z tego czego nie robi. Będziemy robić to co jest normą europejską. Standardem. Euro posłowie innych krajów, takich jak Francja czy Wielka Brytania, omawiają sprawy prezydencji własnego kraju na forum europejskim.

To kiedy będzie kolejne wystąpienie kampanijne PiS w europarlamencie?

Nie żartujmy, jak będzie to pani o tym powiem. Na pewno debata o polskiej prezydencji wróci w grudniu. Na jej zakończenie. I już po kampanii.  Wtedy najprawdopodobniej będzie kolejne wystąpienie Donalda Tuska. Czy ta debata będzie ostra zależy od tego co premier Tusk zrobi lub czego nie zrobi. Obawiam się patrząc na jego politykę w kraju to raczej wiele nie zrobi. Premier kraju sprawującego prezydencję występuje na dzień dobry i na do widzenia.

PiS chyba jednak coś jeszcze wymyśli?

- Kampania toczy się przede wszystkim w kraju.

Szefem sztabu PiS został jednak europoseł.

Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że był to świetny ruch ze strony Jarosława Kaczyńskiego. Wracając ostatnio z posiedzenia zespołu wyborczego porównywałem sobie pracę sztabu w kampanii prezydenckiej i teraz.

I co?

Teraz nie dostrzegam politycznych gierek w tej kampanii, nie ma takiej nerwowości, ani wojen podjazdowych jak w poprzedniej. Nie ma co ukrywać, że wtedy były silne napięcia.

Między kim a kim?

Zaraz do tego wrócę. Ale chce też powiedzieć, że wówczas były również napięcia strukturalne między sztabem, a klubem parlamentarnym. W kampanii prezydenckiej krajowi parlamentarzyści nie byli właściwie wykorzystani. Współpraca jest harmonijna, spokojna.

Gdybym była złośliwa to bym powiedziała, że spokój jest na cmentarzu, a nie w sztabie wyborczym.

Mogę się z pewnymi decyzjami sztabu nie zgadzać, ale to wszystko ma plan, ręce i nogi. Nie jest na łapu capu. A Tomasz Poręba nie jest człowiekiem, który ma zamiłowanie do intryg.

To sugeruje pan, że Joanna Kluzik-Rostkowska była niespokojna i miała zamiłowanie do intryg?

Był ostry konflikt między nią a Michałem Kamińskim i Adamem Bielanem w pierwszych tygodniach kampanii prezydenckiej, choć to oni ją forsowali na szefa sztabu. Teraz takich konfliktów nie ma, jest znacznie spokojniej. W dużym stopniu wynika to z natury szefa sztabu.

Ale Tomasz Poręba nie ma chyba charyzmy i posłuchu?

Nie wiem czy nie ma charyzmy. To się dopiero okaże. Natomiast nie zaczyna każdego zdania od „ja” i nie mówi bezustannie, że nie będzie kwiatkiem do kożucha, jak to niektórzy szefowie sztabu mówili.

Niektórzy? Przecież jednoznacznie wskazuje pan na Kluzik-Rostkowską?

Zostawmy to, nie chcę się czepiać polityków PO.

 

- Rozmawiała Małgorzata Subotić

PiS podobno nie chce wcale wygrać tych wyborów, tylko utwardzić swój dotychczasowy elektorat. A to najłatwiej chyba zrobić skupiając się na katastrofie smoleńskiej?

Stanowczo dementuję. To co pani mówi, proszę wybaczyć, jest niebywałym stereotypem. Nie mającym nic wspólnego z rzeczywistością.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!