W stylu republikańskim utrzymana była sobotnia konwencja PiS we Wrocławiu. Najgoręcej witano polityków uosabiających twardy kurs: szefa parlamentarnego zespołu badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej Antoniego Macierewicza, byłego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego, byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego, byłą szefową MSZ Annę Fotygę i posłankę Beatę Kempę. Gdy prezentowano dwójkę w Gdańsku, czyli byłego szefa "S" Janusza Śniadka, sala skandowała "Solidarność", "Solidarność". A prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu zgotowała półminutową owację.
Marzenia Polaków
Wstęp na konwencję był za zaproszeniami, bo obawiano się prowokacji młodzieżówki PO. Za prowokację uznano też przyjazd do Wrocławia premiera Donalda Tuska, który odwiedził autostradową obwodnicę Wrocławia (obiecując, że będzie całkowicie bezpłatna), zbudowany na Euro 2012 stadion miejski i rozbudowywane lotnisko. Wyjechał godzinę przed rozpoczęciem konwencji PiS.
Sam Kaczyński w przemówieniu ani słowem nie odniósł się do wizyty Tuska. Rozpoczął je od kwestii smoleńskiej. – Państwo i rząd nie zdały egzaminu – oceniał. – Ale Polacy zdali, nie dali oszukać się brudnej, odrażającej kampanii, godnie uczcili śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, jego małżonkę i innych poległych.
Według prezesa PiS przykładów bezradności rządu było więcej: – Rząd zawiódł nadzieje Polaków, zamiast autentycznego zbliżenia z Zachodem mamy podporządkowanie Polski Rosji Putina. Zamiast nadrabiania cywilizacyjnych zaległości – bajki o powszechnym dobrobycie.
Kaczyński wielokrotnie podkreślał niekompetencję rządu i jego lekceważący stosunek do Polaków. – A oni mają marzenia, które rząd ignoruje. To marzenia o Polsce, gdzie bez obaw można wytykać rządzącym elitom błędy, o Polsce nieklęczącej przed silniejszymi, o Polsce sprawiedliwej – wyliczał. I spuentował: – Marzenia muszą się spełnić, Polacy zasługują na więcej.