– Obietnice padają nie tylko w Polsce. Ale tylko odpowiedzialne zapowiedzi budzą zaufanie wyborców. Księżycowe oferty to wyłącznie próba wkupienia się w łaski głosujących – uważa Wiesław Chrzanowski, były marszałek Sejmu. Jego zdaniem wyborcy nie potrafią skutecznie polityków rozliczać, bo po kilku latach rządów niewiele z ich zapowiedzi pamiętają.
– Wiem, że wyborcy nas rozliczą, i nie obiecuję podwyżek płac – zapewnia jednak prof. Włodzimierz Bernacki, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego, kandydat PiS do Sejmu z Tarnowa. – Mówię, że państwo musi dawać ludziom minimum bezpieczeństwa, także w sferze socjalnej. Skoro płacimy podatki, nie możemy być np. w razie problemów zdrowotnych zostawieni sami sobie.
Dofinansowanie, autostrada, studia
Czasem zapowiedzi kandydatów bywają skromniejsze. Politycy PiS obiecują dofinansowanie z budżetu państwa budowy nowoczesnych linii tramwajowych dla miast, w tym Rzeszowa. Mówili o tym wiceprezes partii Beata Szydło oraz były wiceminister skarbu Paweł Szałamacha, prezentując program „Nowoczesne miasto, miasteczko i wieś". Tramwaj proponują także w Bielsku-Białej, Radomiu czy Białymstoku.
W Białej Podlaskiej senator PO Józef Bergier zapowiedział nowy kierunek w Państwowej Szkole Wyższej i zabieganie o utworzenie Akademii Bialskiej. Stanisław Żmijan, kandydat Platformy do Sejmu, obiecał starania o budowę autostrady A2 do granicy.
W Białymstoku Karol Pilecki, kandydat PO do Sejmu, przy okazji nowego roku szkolnego zadbał o rozdawanie w okolicach szkół planów lekcji. Ze swoim zdjęciem, listem do rodziców i prośbą o wsparcie w wyborach. – Nie przekroczyłem granicy przyzwoitości i dobrego smaku – mówi kandydat. W liście napisał, że jego mama jest nauczycielką, a on „wie, jakie wyzwania stoją przed systemem oświaty, czego brakuje i jak to zmienić".
Lubimy słuchać, że będzie lepiej
– Tylu obietnic wysłuchałam, że nie ufam kolejnym. Ile razy zapowiadano podwyżkę emerytur?! – mówi 70-letnia Teresa Gabryś z Gdańska.