Samorządowiec i strażak – przeciętny lider listy PSL

Większość pierwszych miejsc – nie licząc posłów i ministrów – otrzymali ludzie nieznani opinii publicznej

Publikacja: 26.09.2011 20:38

Samorządowiec i strażak – przeciętny lider listy PSL

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Po tych wyborach PSL obiecuje sobie dużo. Liderzy Stronnictwa publicznie głoszą, że ich partia może zdobyć nawet 50 mandatów (dziś ma 31). Stąd od dłuższego czasu na partyjnych spotkaniach debatowano nad tym, aby ułożyć listy bardziej atrakcyjne niż w poprzednich wyborach. Zapowiadana była walka z częstą w PSL praktyką, że szefowie okręgów układali listy, dopisując za sobą słabych kandydatów, tak aby nikt z nich nie zdobył lepszego wyniku niż oni.

Awanse  dla kobiet

Zasada obsadzania jedynek w PSL jest prosta: największe szanse ma poseł, który w swoim okręgu uzyskał dobry wynik w poprzednich wyborach. W tym roku jedynki ma 16 posłów.

Pierwszeństwo mają też ministrowie i wiceministrowie. Pierwsze miejsca dostali: Waldemar Pawlak w Płocku, Marek Sawicki w Siedlcach i Jolanta Fedak w Lubuskiem. W tym ostatnim przypadku doszło do konfliktu, od 20 lat bowiem listę otwierał tam Józef Zych. Fedak wygrała, bo jest ministrem i kobietą.

Wprowadzenie tzw. kwot wyborczych wymusiło kilka awansów dla pań i złamanie zasady promującej dotychczasowych posłów.

Poseł Mirosław Maliszewski, który miał dobry wynik w okręgu radomskim, musiał ustąpić wiceprzewodniczącej Sejmiku Województwa Mazowieckiego Bożennie Pacholczak.

Także z tego powodu utrzymała swoją pozycję wicemarszałek Sejmu Ewa Kierzkowska (Toruń), o której jedynkę starał się Zbigniew Sosnowski, poseł poprzedniej kadencji, obecnie wiceminister w MSWiA. Stronnictwo uznało też, że doskonale wypadająca w mediach wicemarszałek jest większym atutem niż mało znany wiceminister.

Pierwsze miejsca na listach dostawali też prezesi zarządów wojewódzkich PSL. Z tego klucza jedynki obsadziło dwóch kandydatów, o których posłowie PSL mówią "nasza przyszłość". To Adam Jarubas i Krzysztof Hetman. Obaj mają po 37 lat. Pierwszy jest marszałkiem województwa świętokrzyskiego, drugi lubelskiego. PSL liczy, że zdobędą tak dobre wyniki, iż wciągną za sobą do Sejmu kolejnych kandydatów. – Jarubas może dogonić Beatę Kempę – przewiduje jeden z ludowców. Nie będzie to jednak łatwe zadanie w woj. świętokrzyskim, gdzie PiS ma wysokie poparcie.

Wyrzucony i aresztowany

Marian Ormaniec, szef PSL na Śląsku, mógł dzięki swej funkcji objąć jedynkę w Bielsku-Białej. Trzy lata temu stał się bohaterem skandalu, przez który przestał być wicemarszałkiem województwa. Odszedł, gdy media nagłośniły sprawę szkolenia podległych mu urzędników w ośrodku wypoczynkowym należącym do jego syna. Oprócz tego wyliczono więcej przypadków forowania przez niego rodziny i znajomych. – Ormaniec budzi kontrowersje, ale stracił stanowisko, bo był zbyt dynamiczny dla naszego koalicjanta. To był pretekst, aby w nas uderzyć – uważa jeden z posłów PSL.

Okoliczności łagodzących nie ma jednak w przypadku jedynki z Legnicy Leszka Grali. Szef Dolnośląskiej Izby Rolniczej w  2009 r. spędził w areszcie dwa miesiące jako podejrzany o podżeganie do korupcji w komisji przyznającej dotacje z UE. W areszcie poznał bohatera afery gruntowej Piotra R. Założyli później fundację, której pierwszym celem jest "obrona zasady domniemania niewinności". Dochodzenie w jego sprawie wciąż się toczy. Szefostwo dolnośląskiego PSL utrzymuje, że sprawa ma podtekst polityczny, ale wielu działaczy buntowało się przeciw wpisaniu Grali na listę. Szansę na pierwsze miejsce miał tam Józef Pawlak, szef Regionalnego Związku Kółek i Organizacji Rolniczych. Zdążył już wydrukować ulotki, gdy dowiedział się, że nieprzychylne mu władze partii wpisały na listę innego Józefa Pawlaka – elektryka, który nawet nie był członkiem PSL.

Większość list PSL otwierają – nie licząc kilkunastu posłów oraz ministrów – osoby nieznane opinii publicznej. Wyjątkiem są olimpijczyk Władysław Kozakiewicz oraz działacz Kółek Rolniczych Władysław Serafin.

Życiorysy przeciętnych kandydatów są typowe: każdy z nich był radnym różnych szczebli, czasem wójtem, niekiedy starostą. Uwieńczeniem karier było objęcie stanowiska wicewojewody lub wicemarszałka województwa. Kilkoro pracuje w instytucjach związanych z obsługą rolnictwa, np. w Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa. Równie często w życiorysach kandydatów można przeczytać, że są członkami władz Związku Ochotniczych Straży Pożarnych.

Po tych wyborach PSL obiecuje sobie dużo. Liderzy Stronnictwa publicznie głoszą, że ich partia może zdobyć nawet 50 mandatów (dziś ma 31). Stąd od dłuższego czasu na partyjnych spotkaniach debatowano nad tym, aby ułożyć listy bardziej atrakcyjne niż w poprzednich wyborach. Zapowiadana była walka z częstą w PSL praktyką, że szefowie okręgów układali listy, dopisując za sobą słabych kandydatów, tak aby nikt z nich nie zdobył lepszego wyniku niż oni.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!