Karol Karski (PiS) przekonywał niedawno do siebie Polonię w Berlinie i Paryżu, wcześniej był w Londynie. Do stolicy Wielkiej Brytanii pojechali też Ryszard Kalisz z Grzegorzem Napieralskim (obaj z SLD; odwiedzili również Berlin). To politycy, którzy kandydują z listy warszawskiej. Na tę właśnie listę głosować będzie Polonia.
Dla Platformy za granicą agitują głównie europosłowie. Ale w Londynie był także minister finansów Jacek Rostowski. Jeszcze w tym tygodniu do Wielkiej Brytanii ma pojechać po raz drugi w tej kampanii minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Europosłowie z partii Donalda Tuska podzielili się Europą. Każdy z nich ma przekonać do PO wyborców z innego kraju. Jan Olbrycht odpowiada np. za to, by o kampanii Platformy dowiedzieli się Polacy we Włoszech, Jacek Saryusz-Wolski – w Belgii, Bogusław Sonik – we Francji, Róża Thun – w Austrii i Niemczech. Niedawno wraz z Danutą Hübner spotkały się z Polakami w Wiedniu.
Polacy mieszkający za granicą pytają przede wszystkim o sprawy krajowe
Sceptyczny wobec wyjazdów polityków na zagraniczne spotkania jest Stanisław Żelichowski, szef Klubu PSL. – Ludzie są zmęczeni polityką. Na takie spotkania przychodzą albo ci przekonani, albo zajadli przeciwnicy – uważa.