Przedstawiciele sześciu partii politycznych wypełnili rozesłane przez Fundację Batorego ankiety dotyczące polityki wschodniej, a wczoraj dyskutowali o poruszonych w nich tematach, m.in. Partnerstwie Wschodnim, polityce wobec Rosji, wejściu Ukrainy i innych krajów Partnerstwa do Unii Europejskiej i NATO.
Większość partii (PO, PiS, PSL, SLD i PJN) deklarowała, że chce poszerzania na wschód sfery stabilności i dobrobytu: są za wejściem Ukrainy czy Gruzji do UE i NATO, pragną możliwie szybkiego zniesienia dla nich wiz i dążą do rozwoju współpracy z Rosją. Nieco inne stanowisko zaprezentował przedstawiciel Ruchu Palikota. Za najlepszy sposób działania uznał zwiększenie wymiany handlowej i współpracy gospodarczej z tymi krajami. Podkreślał przy tym, że „musimy być odpowiedzialni za Unię". – Dlatego Białorusi, Mołdawii, Ukrainie trzeba dać perspektywę członkostwa za 20 lat – wskazywał Krzysztof Iszkowski z Ruchu Palikota.
Dla większości partii dobrym sposobem na działanie jest Partnerstwo Wschodnie, choć
– jak przyznają – wymaga ono zmian i umacniania. Oponował tylko Witold Waszczykowski z PiS. – To koncepcja niemiecka, choć sprzedana światu jako polsko-szwedzka, obciążona grzechami pierworodnymi. Przypomina poczekalnię u prezesa spółdzielni mieszkaniowej, bez żadnych szans na mieszkanie – podkreślał. Jego zdaniem niedawny szczyt Partnerstwa był „szczytem kapitulacji Polski".
Marek Migalski z PJN krytycznie odniósł się do tego, że rząd nie konsultował z opozycją programu polskiej prezydencji w UE, w tym szczytu Partnerstwa. – Przez co ten szczyt był rozczarowujący – wytykał.