Termin na składanie protestów zgodnie z kodeksem wyborczym rozpocznie się w dniu ogłoszenia przez Państwową Komisję Wyborczą wyników wyborów. Niektórzy nie czekali i do Sądu Najwyższego już wpłynęły trzy protesty, w tym Janusza Korwin-Mikkego.
– W Sądzie Najwyższym trwają przygotowania składów sędziowskich do rozpatrywania protestów – powiedziała "Rz" Teresa Pyźlak z biura prasowego SN.
Jak wygląda procedura
Wcześniejsze skierowanie nie dyskwalifikuje protestu. Kodeks wyborczy określa tylko termin, po upływie którego jest niedopuszczalny. Protest przeciwko ważności wyborów do Sejmu (podobnie do Senatu) wnosi się na piśmie do SN najpóźniej w ciągu siedmiu dni od dnia ogłoszenia wyników wyborów przez PKW. Można go też nadać na poczcie. Wyborcy przebywający za granicą lub na polskim statku morskim mogą go złożyć konsulowi lub kapitanowi statku.
Protest powinien formułować zarzuty oraz wskazać dowody, na których się opiera. Można go wnieść z powodu przestępstwa przeciwko wyborom lub naruszenia przepisów kodeksu wyborczego dotyczących głosowania lub ustalenia wyników, mającego wpływ na wynik wyborów.
SN rozpatruje protest w składzie trzech sędziów i wydaje opinię o jego zasadności, a gdy zarzuty się potwierdzą, orzeka, czy naruszenia miały wpływ na wynik wyborów. Jeśli miały taki wpływ, to SN decyduje o ich nieważności i nakazuje ponowne wybory lub powtórzenie niektórych czynności.