Nacieszył się pan już swoim zwycięstwem w klubie? Udało się wejść do tej samej rzeki?
Leszek Miller:
To nie jest ani ta sama rzeka, ani ten sam brzeg. Wszystko się zmieniło.
Aktualizacja: 20.10.2011 20:49 Publikacja: 20.10.2011 20:49
Foto: ROL
Nacieszył się pan już swoim zwycięstwem w klubie? Udało się wejść do tej samej rzeki?
Leszek Miller:
To nie jest ani ta sama rzeka, ani ten sam brzeg. Wszystko się zmieniło.
Faktycznie ma pan trudną sytuację. Nawet dawni koledzy Marek Borowski i Józef Oleksy pana krytykują.
Wcale mnie to nie dziwi. Ta krytyka trwa od lat i nie oczekuję, że kiedykolwiek się to zmieni. Borowski na dobre rozstał się z SLD, a Oleksy krytykuje wszystkich. Dawno się do tego przyzwyczailiśmy i nawet polubiliśmy tę jego cechę.
Dopiero od dwóch dni jest pan szefem Klubu SLD, a już stracił pan jeden mandat. Odszedł poseł Sławomir Kopyciński. Palikot triumfuje?
Pewnie tak, ale z politykami, którzy się rozchodzą, jest tak jak z małżeństwem po rozwodzie. Żadna ze stron na tym nie zyskuje. My tracimy jednego posła, ale Kopyciński zawiódł zaufanie swoich wyborców. Ludzie na niego głosowali, bo był na liście SLD. Czuję się w obowiązku przeprosić jego wyborców, a także innych kandydatów Sojuszu z listy świętokrzyskiej. Oni też zapracowali na mandat Kopycińskiego i mogą czuć się oszukani.
Kopyciński na odchodnym powiedział, że wybór między Leszkiem Millerem a Ryszardem Kaliszem to wybór między dżumą a cholerą. I dodał, że jest pan symbolem zaprzaństwa.
Nie będę odnosić się do pana Kopycińskiego.
Wielu komentatorów uważa, że wybór pana na stanowisko szefa klubu nie jest rozwojowy dla partii.
Nie chce mi się tego komentować, bo słyszę to niezmiennie od 20 lat. W tym czasie pełniłem ważne funkcje ministerialne, byłem szefem zwycięskiej partii, a także premierem.
I po tym wszystkim zdecydował się pan na walkę o szefostwo małego klubu poselskiego tracącej na znaczeniu partii. Dlaczego? Przecież pokonać Kalisza to była bułka z masłem.
To nie była bułka z masłem, bo wygrałem zaledwie różnicą trzech głosów, a więc rywalizacja była wyrównana.
Chciałem, żeby moje koleżanki i moi koledzy mieli realny wybór. Poza tym zamierzam uczynić nasz klub liczącą się siłą w Sejmie. No i wreszcie chcę, byśmy naszą działalnością pomogli formacji, z której się wywodzimy.
A efekt jest taki, że Kalisz uznał, iż jego koncepcja otwarcia na nowe środowiska lewicowe przegrała, i zapowiedział, że nie będzie walczył o przywództwo w partii.
Co ja mam wspólnego z tym, że Ryszard Kalisz nie chce wystawić swojej kandydatury w wyborach na szefa partii? Nikt go do tego nie zmusi.
Podjął tę decyzję po przegranej z panem. Spodziewał się pan takiej reakcji?
Nie zastanawiałem się nad tym, bo to są dwie różne rzeczy. Wczoraj wybieraliśmy kierownictwo klubu. Kalisz jest jednym z wiceprzewodniczących. Kwestie wyboru szefa partii są odległe. Nie zajmuję się nimi, choć uważam, że Kalisz miałby duże szanse zostać szefem Sojuszu.
Pan jako pierwszy w SLD przeforsował koncepcję, że lider partii powinien zarazem kierować reprezentacją parlamentarną...
Forsowałem tę koncepcję, gdy SLD był na fali sukcesu, kiedy partia miała wielu znanych ludzi, i dalej uważam, że to jest racjonalne. Dzisiaj jednak trzeba poszerzać ławę liderów, a nie ją zawężać. Im więcej będzie ludzi na różnych stanowiskach, tym lepiej.
Czy Sojusz przetrwa w obecnej formule na scenie?
Trzeba przedyskutować, czy trwamy przy sztandarze, czy go wyprowadzamy. Osobiście uważam, że trzeba trwać. Przygotować się na długi marsz i otwierać na różne środowiska. Tylko najpierw musimy poradzić sobie z wewnętrzną sytuacją, a dopiero potem prowadzić debatę na temat bliższej współpracy, żeby dyskusje były partnerskie.
Co SLD powinien zrobić w najbliższym czasie?
Ja się nie zajmuję partią, tylko klubem poselskim. Mamy tu tysiące spraw do zrobienia – muszę podzielić pracę, przygotować ludzi do rozmaitych komisji, odbyć indywidualne rozmowy ze wszystkimi posłami, opracować strategię naszych działań w Sejmie. Na tym się teraz koncentruję. Zaprezentowaliśmy już dwie nasze inicjatywy światopoglądowe i dwie o charakterze socjalnym.
Projekty, które w poprzedniej kadencji nie zostały przyjęte i w tej pewnie też nie zostaną. Bo to jest wasza kolejna kadencja w opozycji.
Ale tego dorobku nie zamierzamy zmarnować. Jesteśmy w opozycji, ale to nas nie zwalnia od obowiązku pokazywania, co możemy wnieść do prac izby. A w Sejmie wnosi się projekty ustaw.
Palikot też jest w opozycji, ale rozpoczął emocjonalną walkę o krzyż w Sejmie i poparcie dla niego rośnie. SLD spada.
No i bardzie jestem ciekaw, jak się skończy ta wojenka. Będę to z uwagą obserwował. Ale nie zamierzam się ścigać z Palikotem. Mieliśmy już taką sytuację, że w Sejmie konkurowały o ten sam elektorat dwie partie – PSL i Samoobrona. Teraz Samoobrony w Sejmie nie ma, a PSL jest w najlepsze. I tak samo będzie z Ruchem Palikota i nami. My zostaniemy, a oni odejdą.
A nie boi się pan, że za chwilę Kalisz i jego zwolennicy odejdą z Klubu SLD?
Takiej sytuacji nie będzie.
Jako przewodniczący klubu wchodzi pan do władz partii, co pan zarekomenduje na najbliższym zarządzie?
Radziłbym szybko wyłonić nowego przewodniczącego, najlepiej w wyborach powszechnych.
Czy Grzegorz Napieralski powinien złożyć dymisję z funkcji przewodniczącego?
To jest jego decyzja. Nie mam wyrobionego zdania na ten temat. Poza tym powtarzam – nie zajmuję się partią.
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: Rzeczpospolita
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funkcji, które wspierają rozwój kariery. Znajdziesz tu m.in. opinie o pracodawcach, porady dotyczące poszukiwania pracy oraz wiele innych interesujących narzędzi. Jeśl chcesz poznać wszystkie funkcje portalu GoWork, przeczytaj poniższy artykuł i już dziś skorzystaj z jego możliwości.
W sobotę 21 września w Warszawie odbył się 25. już Bieg po Nowe Życie, największe w Polsce wydarzenie promujące donację i transplantacje narządów.
Trener Franciszek Smuda o presji, możliwych zmianach i wierze w zwycięstwo nad Czechami
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Lato jeszcze nie zagościło w pełni, a już organizatorzy prześcigają się w ogłaszaniu line-upów kolejnych wydarzeń. Które festiwale musisz wziąć pod uwagę, jeśli lubujesz się w elektronicznych setach? A jakie imprezy spodobają się tym wolącym pobujać się do rapowych bitów? Poniżej przybliżamy 4 wyjątkowe festiwale muzyczne!
Ubieganie się o świadczenie było łatwe, proste i bez zbędnej biurokracji. Ludzie składali wnioski przez internet, otrzymywali informację, że zostały one przyjęte, i pytali w sieci: „Panie Marczuk, gdzie jest haczyk?”. A jego nie było - mówi Bartosz Marczuk, wiceminister rodziny w rządzie PiS.
Resort spraw zagranicznych stworzył komórkę, która jest odpowiedzialna za komunikację strategiczną, a przede wszystkim ma reagować na rosyjską dezinformację.
W sondażu, przeprowadzonym przez United Surveys, Polacy ocenili jakość życia podczas rządów Donalda Tuska oraz Mateusza Morawieckiego. Wyniki wskazują na wyraźnie zdywersyfikowane opinie, w zależności od preferencji politycznych respondentów.
Rząd Donalda Tuska „w sprawach, które są absolutnie zasadnicze – tzn. ochrony zdrowia, funkcjonowania sektora publicznego, inwestycji w mieszkalnictwo – zawiódł” – ocenił Adrian Zandberg, współprzewodniczący Partii Razem.
Myślę, że będzie zielone światło. Jest bardzo dobry klimat - mówiła w rozmowie z RMF FM minister ds. równości Katarzyna Kotula pytana o losy ustawy o związkach partnerskich.
Po roku od zaprzysiężenia Donalda Tuska Polska stała się liderem nie tylko regionalnym, budując poważną pozycję w Europie. Ale pogłębiająca się polaryzacja społeczeństwa osłabia odporność kraju na zagrożenia zewnętrzne. Premier stoi przed kluczowym wyborem: jedność czy polityczne korzyści?
„Jak ci się żyje rok od objęcia władzy przez rząd Donalda Tuska” - takie pytanie zadano w sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu”.
Jeśli rząd weźmie Polsat i TVN pod prawną ochronę, próby ich wrogiego przejęcia byłyby znacznie utrudnione. I to mimo wątpliwości prawnych wokół tego, czy telewizję można tak chronić.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas