Wolne słowo pod cenzurą

Skwer Wolnego Słowa powstanie obok dawnego budynku cenzury przy ul. Mysiej w Warszawie

Publikacja: 09.05.2012 08:48

Drzwi do gmachu cenzury były postrachem twórców w PRL

Drzwi do gmachu cenzury były postrachem twórców w PRL

Foto: Fotorzepa, Andrzej Iwańczuk And Andrzej Iwańczuk

Radni z Komisji Nazewnictwa Miejskiego zgodzili się wczoraj na nazwanie skweru przy ul. Mysiej skwerem Wolnego Słowa. W przyszłości ma tam powstać Memoriał Wolnego Słowa. Nie obyło się bez kontrowersji.

– Idea stworzenia takiego skweru jest jak najbardziej dobra, zastanawiam się tylko, czy powinien on się znajdować właśnie przy ul. Mysiej, to zaburzy historyczną ulicę – mówiła wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Olga Johann (PiS). – Mam do czynienia z ludźmi, którzy walczyli z cenzurą i dla  nich to miejsce będzie kojarzyło się tylko i wyłącznie z tym urzędem. Poza tym młodzi ludzie nie będą wiedzieli, o co chodzi. W?ten sposób zmiękcza się historię.

Wtórował jej Marcin Rzońca (Ruch Palikota). – Ludziom może się ten skwer kojarzyć z czymś zupełnie innym  niż ze znienawidzoną cenzurą – argumentował. – Wiele osób będzie myślało, że przychodzą do miejsca, w którym można swobodnie krzyczeć, co się chce, jak w londyńskim Hyde Parku.

Pomysłu bronili radni Platformy. – Chodzi o stworzenie pewnego symbolu, pokazania, że w miejscu, gdzie kiedyś była cenzura, teraz mamy wolne słowo – tłumaczyła przewodnicząca komisji Anna Nehrebecka-Byczewska. – Uroczyste nadanie nazwy mogłoby nastąpić 4 czerwca.

– Skoro środowiska walczące z cenzurą nie chcą, by skwer powstał przy ul. Mysiej, dlaczego nie zaproponują jakiegoś innego miejsca? – pytała z kolei Maria Szreder.

Radni zastanawiali się też, czy skoro ma tam powstać Memoriał Wolnego Słowa, potrzebne jest dodatkowe nazywanie skweru.

– Mam wrażenie, że powstał komitet honorowy budowy monumentu, ale nie udało się go zbudować, więc trzeba nadać nazwę skwerowi – ironizował Marcin Rzońca. – Przecież w tym roku nie będzie okrągłej rocznicy wyborów z 4 czerwca 1989 r.

– Tablic jest w mieście dużo –tłumaczyła radna Nehrebecka--Byczewska. – Skwer będzie miał o wiele większą wymowę.

Z wnioskiem o nazwanie skweru Wolnego Słowa wystąpiła Kancelaria Prezydenta RP.

– Prośba dotyczy nazwania wydzielonej części publicznej przy ul. Mysiej bez zmiany przebiegu ulicy i jej nazwy – tłumaczył w piśmie do prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz doradca prezydenta Bronisława Komorowskiego Jan Lityński.

Miejsce nie jest wybrane przypadkowo, ponieważ w czasach PRL właśnie przy ul. Mysiej mieścił się Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk, czyli cenzura, która dopuszczała (lub nie)  teksty wychodzące w oficjalnym obiegu. Kontroli podlegały również programy telewizyjne, a nawet spektakle teatralne, widowiska i wystawy.

Jak wspominają twórcy filmu „Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", cenzura wycięła tam tak wiele fragmentów, że z reszty nie dało się sklecić filmu. Na szczęście udało się przekonać urzędników do tego, by zwrócili część scen.

Jak wspominają twórcy z tamtych czasów, trzeba było nieźle się nagłowić, żeby nie zadrzeć z oficjalnym światopoglądem  państwa socjalistycznego.

Radni z Komisji Nazewnictwa Miejskiego zgodzili się wczoraj na nazwanie skweru przy ul. Mysiej skwerem Wolnego Słowa. W przyszłości ma tam powstać Memoriał Wolnego Słowa. Nie obyło się bez kontrowersji.

– Idea stworzenia takiego skweru jest jak najbardziej dobra, zastanawiam się tylko, czy powinien on się znajdować właśnie przy ul. Mysiej, to zaburzy historyczną ulicę – mówiła wiceprzewodnicząca Rady Warszawy Olga Johann (PiS). – Mam do czynienia z ludźmi, którzy walczyli z cenzurą i dla  nich to miejsce będzie kojarzyło się tylko i wyłącznie z tym urzędem. Poza tym młodzi ludzie nie będą wiedzieli, o co chodzi. W?ten sposób zmiękcza się historię.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!