Twórcy bronią niszczonych firm

Ludzka uczciwość nakazuje się zaangażować po stronie przedsiębiorców – mówi filmowiec Mirosław Piepka

Publikacja: 29.05.2012 01:33

Twórcy bronią niszczonych firm

Foto: ROL

Chcemy doprowadzić do wprowadzenia w prawie zmian, które wykluczą powtarzające się sytuacje bezprawnego niszczenia ludzi i firm w imię rzekomego interesu państwa – mówią organizatorzy kongresu Niepokonani 2012, który w czwartek ma odbyć się w Warszawie. Udział w nim wezmą setki osób, które padły ofiarą urzędniczej czy prokuratorskiej nadgorliwości, nadinterpretowania prawa, niesłusznych aresztów itp. Chcą stworzyć ruch społeczny.

– To, co spotkało nas, może spotkać każdego, komu lokalna „spółdzielnia sprawiedliwość" postanowi udowodnić, że bez jej zgody nie można działać. Urzędnicy, których błędne decyzje zrujnowały nasze życie osobiste i zawodowe, są bezkarni, wciąż pracują, wciąż rozstrzygają o losie innych – mówi Andrzej Żuromski, współorganizator spotkania.

Honorowy Patronat nad kongresem objęło wiele osób ze świata kultury, m. in. reżyser Ryszard Bugajski, scenarzysta i producent filmowy Mirosław Piepka, piosenkarz Grzegorz Markowski, aktorzy Jerzy Zelnik i Barbara Dziekan. Bugajski i Piepka zaangażowali się w produkcję filmu „Układ zamknięty" o niszczeniu przedsiębiorców przez państwo.

Rz: Dlaczego artysta i twórca zasiedli w komitecie honorowym kongresu Niepokonani 2012, spotkania skrzywdzonych, zniszczonych przez urzędników przedsiębiorców?

Mirosław Piepka, filmowiec, producent filmu „Układ zamknięty", współautor scenariusza „Czarnego Czwartku":

Odbyłem kilka spotkań z biznesmenami, którzy za sprawą urzędników doznali potwornych krzywd, a którzy nawiązali kontakt z nami jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć do filmu „Układ zamknięty". Poznałem ich historię. Ludzka uczciwość nakazuje ten ruch wesprzeć.

Uczestnicy kongresu chcą powołać ruch społeczny, który, jak deklarują, ma przywrócić w Polsce elementarne zasady sprawiedliwości. Mają szanse?

Każdy ruch społeczny, jeśli jest mądrze zorganizowany, a dyskusja odbywa się w oparciu o konkretne argumenty, ma olbrzymią szansę powodzenia. Przecież przedsiębiorcy to wyborcy.

Pana film reżyserowany przez Ryszarda Bugajskiego opowiada o niszczeniu przedsiębiorców przez urzędników. Prapremiera ma mieć miejsce we wrześniu w Stanach Zjednoczonych...

Jest już po montażu, w przyszłym tygodniu zostanie skierowany do udźwiękowiania. Przed nami jeszcze prace nad kolorystyką, wgranie muzyki. Wszystkie prace skończą się do pierwszych dni września.

Polski Instytut Sztuki Filmowej odmówił dofinansowania produkcji filmu. Powstaje wyłącznie dzięki wsparciu przedsiębiorców.

Tak, część sponsorów zgłosiła się po publikacjach „Rz" z propozycją wsparcia. Niestety, brakuje nam jeszcze około 400 – 500 tys. złotych do zamknięcia budżetu.

To pierwszy w polskiej kinematografii film fabularny, który mówi o problemach polskich przedsiębiorców. Opiera się na prawdziwych historiach.

Po raz pierwszy ten temat będzie pokazany na forum publicznym. Bohaterami filmu jest trzech przedsiębiorców, którzy zbudowali nowoczesną fabrykę, ale układ prokuratorsko-skarbowy doprowadził ich przedsiębiorstwo do upadku. Biznesmeni przez wiele miesięcy przebywali w areszcie, po siedmiu latach ich uniewinniono. Otrzymali po 10 tys. zł odszkodowania.

To sprawa, jakich w Polsce wiele.

Gdyby to był tylko problem jednostkowy, to na pewno nie zabrałbym się za przenoszenie go na ekran. Zwłaszcza że zgłosiło się do nas mnóstwo biznesmenów, którzy zostali w podobny sposób pokrzywdzeni.

A w słuszności pomysłu, by zrobić taki film, utwierdził mnie fakt, że zgłosiło się do mnie małżeństwo prokuratorów z dużego miasta Polski, które opowiedziało swoją historię. Byli po drugiej stronie barykady. Przez wiele lat byli uwikłani w sprawy, w których, jak sami przyznali w rozmowie ze mną, skrzywdzili kilku uczciwych przedsiębiorców i to brzemię na nich wisi.

Myśli pan, że film zmieni coś w świadomości społecznej?

Obowiązkiem twórców jest wydobywanie pewnego typu spraw i problemów na forum publiczne. Być może w tym kraju ktoś się opamięta i być może ktoś dojdzie do wniosku, że urzędnicy i funkcjonariusze państwa muszą za swoje czyny tak samo odpowiadać jak każdy inny obywatel, a zwłaszcza gdy jest to z ich strony perfidne przestępstwo.

Animatorzy ruchu Niepokonani 2012 zaapelowali do środowisk artystycznych i kulturalnych o wsparcie w obronie tych, którzy są przez urzędników niszczeni.

Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, by do świadomości społeczeństwa trafił fakt, jak wiele z naszego życia jest uzależnione od uczciwego biznesu. Ale też od uczciwych, kompetentnych i przyjaznych obywatelom urzędników państwowych.

Chcemy doprowadzić do wprowadzenia w prawie zmian, które wykluczą powtarzające się sytuacje bezprawnego niszczenia ludzi i firm w imię rzekomego interesu państwa – mówią organizatorzy kongresu Niepokonani 2012, który w czwartek ma odbyć się w Warszawie. Udział w nim wezmą setki osób, które padły ofiarą urzędniczej czy prokuratorskiej nadgorliwości, nadinterpretowania prawa, niesłusznych aresztów itp. Chcą stworzyć ruch społeczny.

– To, co spotkało nas, może spotkać każdego, komu lokalna „spółdzielnia sprawiedliwość" postanowi udowodnić, że bez jej zgody nie można działać. Urzędnicy, których błędne decyzje zrujnowały nasze życie osobiste i zawodowe, są bezkarni, wciąż pracują, wciąż rozstrzygają o losie innych – mówi Andrzej Żuromski, współorganizator spotkania.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!