Prokuratura sprawdzała, czy doszło do złamania prawa przy wprowadzaniu przepisów dopuszczających ubój rytualny. Pod lupą śledczych znaleźli się wszyscy ministrowie rolnictwa, którzy pełnili funkcję między lipcem 2004 roku a listopadem 2012 roku. Doniesienie o popełnieniu przez nich przestępstwa złożyły w maju 2012 r. organizacje działające na rzecz ochrony zwierząt – Fundacja dla Zwierząt ARGOS, Polska Fundacja Ochrony Zwierząt oraz Fundacja na rzecz Ochrony Zwierząt IUS ANIMALIA.
Sprzeczne zapisy
Prokuratorzy szczególnie intensywnie przyglądali się Wojciechowi Olejniczakowi (SLD), który jako minister 9 września 2004 roku podpisał rozporządzenie zezwalające na ubój rytualny, które było niezgodne z przepisami ustawy o ochronie zwierząt. W rozporządzeniu zapisano, że ogłuszenia zwierząt przed śmiercią „nie stosuje się do zwierząt poddawanych ubojowi zgodnie z obyczajami religijnymi zarejestrowanych związków wyznaniowych".
Tyle tylko, że wcześniej taką możliwość usunięto z ustawy o ochronie zwierząt. A rozporządzenie musi być zgodne z ustawą. Pod koniec listopada 2012 r. Trybunał Konstytucyjny uchylił ten zapis z rozporządzenia Olejniczaka.
– Badaliśmy, czy doszło do czynu z art. 231 paragraf 1 kodeksu karnego – mówi prokurator Dariusz Ślepokura z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Chodzi o przepis głoszący, iż „funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
W rozmowie z „Rz" Olejniczak przyznaje, że prokuratorzy wypytywali go, czy rozporządzenie było efektem lobbingu. – Zapewniłem, że nie. Chcieliśmy uregulować kwestie uboju w związku z przystąpieniem do UE. Sprzeczności rozporządzenia z ustawą o ochronie zwierząt nikt w Ministerstwie Rolnictwa po prostu nie zauważył – tłumaczy.