E-papierosy. Zanim będzie za późno

Zabrońmy palenia e-papierosów w miejscach publicznych – apeluje znany onkolog prof. Jacek Jassem.

Publikacja: 08.04.2014 21:28

Skutki e-palenia będzie można ocenić za 20 lat, pod warunkiem, że palacze będą jeszcze żyli – mówi p

Skutki e-palenia będzie można ocenić za 20 lat, pod warunkiem, że palacze będą jeszcze żyli – mówi prof. Jacek Jassem

Foto: KFP

Rz: Na 1,2 mln szacuje się liczbę użytkowników e-papierosów w Polsce. ?Dla niektórych to sposób ?na rzucenie nałogu. Inni wybierają go w przekonaniu, że jest mniej szkodliwy ?lub wręcz bezpieczny.

Prof. Jacek Jassem, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego: Nie ma dowodów naukowych na to, że e-papierosy pomagają rzucić nałóg. Amerykańska Agencja Żywności i Leków zakazała ich sprzedaży jako środków wspomagających walkę z nałogiem, a Australia i Kanada całkowicie zabroniły ich sprzedaży detalicznej. Nie istnieją też żadne naukowe dowody, że e-papierosy są bezpieczne.

Jako lekarz nie mogę negować, że są mniej szkodliwe, bo tradycyjny papieros zawiera kilka tysięcy substancji chemicznych ?i fizycznych, z czego kilkadziesiąt jest rakotwórczych. Ale papieros elektroniczny zawiera nikotynę, która po pierwsze jest silnie uzależniającym narkotykiem, a po drugie wykazuje szkodliwe działanie na ludzki organizm. Według najnowszych danych palenie jest dziś drugą przyczyną zgonów na świecie. Co roku z jego powodu umiera co najmniej kilka milionów ludzi, większość przedwcześnie.

W jaki sposób szkodzi nikotyna?

Zwęża naczynia krwionośne i przyspiesza akcję serca, ma więc działanie odwrotne do tego, jakie jej się powszechnie przypisuje. Uspokojenie, które ludzie kojarzą z paleniem, wywołuje wiele czynności z nim związanych – otwarcie paczki, wyjęcie papierosa. Zapalenie go na chwilę rozładowuje napięcie, ale papieros nie uspokaja w sensie fizjologicznym. Potwierdzone jest natomiast silne działanie uzależniające nikotyny, która ma działanie euforyzujące, podobnie jak kokaina czy morfina. Człowiek łatwo przyzwyczaja się do tego stanu.

Wiele osób „euforyzuje" się e-papierosami w kawiarniach, biurach...

...a nawet w szkołach. Znam przypadki nastolatków, które palą elektroniczne papierosy dla szpanu w czasie lekcji. ?Ale podobną nonszalancję demonstrują dorośli dmuchający w twarz elektronicznym dymkiem współpasażerom w autobusie czy pociągu. ?I, teoretycznie, nikt im tego nie może zabronić, bo to nie jest „prawdziwe" palenie.

Od 2010 r., dzięki ustawie, którą napisał pan i po raz pierwszy przedstawił posłom w 2006 r., obowiązuje zakaz palenia w miejscach publicznych. Nie dotyczy papierosów elektronicznych.

Wówczas e-papierosów prawie w Polsce nie było, teraz szybko się rozprzestrzeniają. Jestem za tym, by zakazać palenia e-papierosów w miejscach publicznych, głównie ze względu na aspekt społeczny palenia. ?Oto po okresie stygmatyzacji wraca na nie moda, a przynajmniej przyzwolenie na pokazanie się z papierosem. W większości rozwiniętych krajów udało się sprawić, że palenie tytoniu stało się niemodne, że palą głównie ludzie z nizin społecznych, a ci o wyższym statusie rzucają nałóg, bo nie chcą być utożsamiani ?z osobami mniej wykształconymi czy niedbającymi o swoje zdrowie. A tu nagle nikotyna wraca do łask w formie „elektronicznej".

E-papieros nie zatruwa powietrza, a wydychanie ?pary wodnej z domieszką substancji zapachowych nie szkodzi tak jak papierosowy dym, ale utrwala przekonanie, że to nic złego.

Pan nie ma takiej pewności?

E-papierosy istnieją zaledwie od kilku lat. Chińczycy wymyślili je ?w 2003 r., a do sprzedaży wprowadzili rok później. ?Dziś nasze doświadczenie związane z ich działaniem ?jest bardzo niewielkie. ?Gdybyśmy sobie wyobrazili, że tradycyjne papierosy pojawiły się kilka lat temu, dzisiaj nie widzielibyśmy żadnych negatywnych skutków palenia, może nawet uważalibyśmy, że jest zdrowe. Związane z tym nowotwory zaczynają się dopiero po 10–20 latach, zatem skutki e-papierosów będzie można oceniać najwcześniej za 20 lat, pod warunkiem, że ich palacze jeszcze będą żyli.  Na początku XX wieku nie było raka płuca! Pierwsza publikacja na jego temat pojawiła się w 1912 r. Opisywano go wówczas jako bardzo rzadki nowotwór. Tymczasem ta choroba jak cień towarzyszyła światowej epidemii palenia tytoniu. Mam takie przezrocze, które pokazuję studentom. ?Widać na nim, jak liczba zachorowań na raka płuca wzrasta proporcjonalnie do liczby sprzedawanych w skali świata papierosów.

Koncerny tytoniowe przez lata szły w zaparte, nawet wtedy, kiedy rakotwórcze działanie palenia udowodniono już naukowo. Dopiero niezbite dane epidemiologiczne wskazujące, że palenie zwiększa ryzyko zachorowania na raka płuca 10-, a nawet 20-krotnie, spowodowały, że niechętnie przyznały lekarzom rację.

Rak płuca to w Polsce zabójca numer jeden wśród nowotworów.

Tak, zarówno u mężczyzn, jak i u kobiet. U kobiet wyprzedził w tej statystyce raka piersi w 2010 r. O ile wśród mężczyzn liczba palących spada, o tyle wśród kobiet cały czas rośnie. Pali mnóstwo młodych Polek, traktując to jako wyraz równouprawnienia, nowoczesności i dorosłości oraz sposób na odchudzanie. Bardzo trudno przekonać je do rzucenia nałogu. Dlatego uważam, że powinniśmy z całych sił walczyć z każdą formą papierosów.

Chce pan wyeliminować e-papierosy całkowicie?

Tak, bo dzisiaj, gdy nie ma wojen, głodu i epidemii, papieros stał się największym zabójcą ludzkości. Producenci e-papierosów będą się oburzać, że ich produkty są bezpieczne, ?a mnie odsądzać od czci i wiary jako nadgorliwego, który chce zaszkodzić ich interesom. Tak jak kilka lat temu niektórzy przekonywali, że jeśli zabronimy palenia w miejscach publicznych, restauracje, kawiarnie i kluby opustoszeją i będzie fala bankructw. Nic takiego nie nastąpiło, spadła za to liczba palących.

Ale nie mam złudzeń, ?że i tym razem walka będzie zacięta. Elektroniczne papierosy to złoty interes, bo nie są objęte akcyzą. Myślę, że rząd powinien pomyśleć o objęciu ich tym podatkiem, a także zakazać ich palenia w miejscach publicznych i uniemożliwić ich sprzedaż dzieciom i młodzieży.

Polscy naukowcy jako pierwsi chcą udowodnić szkodliwość palenia e-papierosów.

Instytut Medycyny Pracy ?w Sosnowcu rozpoczyna unikatowe badania na skalę światową. Naukowcy szukają 200 ochotników, którzy będą palić e-papierosy dla dobra nauki. Chcą wykazać związek takiego palenia z chorobami krążenia, które najczęściej zabijają palaczy. Efekty ich badań poznamy jednak dopiero za 10–20 lat, kiedy dla wielu może być już za późno.

Rz: Na 1,2 mln szacuje się liczbę użytkowników e-papierosów w Polsce. ?Dla niektórych to sposób ?na rzucenie nałogu. Inni wybierają go w przekonaniu, że jest mniej szkodliwy ?lub wręcz bezpieczny.

Prof. Jacek Jassem, prezes Polskiego Towarzystwa Onkologicznego: Nie ma dowodów naukowych na to, że e-papierosy pomagają rzucić nałóg. Amerykańska Agencja Żywności i Leków zakazała ich sprzedaży jako środków wspomagających walkę z nałogiem, a Australia i Kanada całkowicie zabroniły ich sprzedaży detalicznej. Nie istnieją też żadne naukowe dowody, że e-papierosy są bezpieczne.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!