Dziś Sąd Apelacyjny, zgodnie z przepisami, miał zająć się rozpatrzeniem apelacji na wyrok Sądu Okręgowego w sprawie przeciw Januszowi Korwin-Mikkemu. W pierwszej instancji wniosek Polski Razem został oddalony z przyczyn formalnych, ponieważ sąd uznał, że wypowiedź kandydata Nowej Prawicy w TVN 24 nie miała charakteru wyborczego.
Korwin-Mikke powiedział w rozmowie z Pawłem Kowalem na antenie TVN 24, że "nie ma dowodu, że Adolf Hitler wiedział o Holokauście". Partia Gowina zarzuciła mu kłamstwo i złożyła w sądzie wniosek w trybie wyborczym.
Jak jednak informowali "Rz" politycy Polski Razem, nawet po upłynięciu ustawowego terminu, sąd nie był w stanie przedstawić im postanowienia. - Dzisiaj do 15.12 Sąd Apelacyjny miał czas zgodnie z przepisami kodeksu wyborczego na rozpatrzenie naszej apelacji. O 15.30 - czyli już po ustawowym terminie - jeszcze dzwoniliśmy do Sądu, który nie był nam w stanie nawet udzielić informacji, czy odbyła się rozprawa. Ona się miała odbyć w trybie niejawnym, więc my jako strony nie jesteśmy nawet powiadamiani o terminie rozprawy - mówi "Rz" pełnomocnik komitetu wyborczego Polski Razem Grzegorz Kądzielawski.
Jak dowiedziała się "Rz" sprawa nie została rozpatrzona. - To zażalenie wpłynęło do naszego sądu tuż przed godziną 14 i w związku z krótkim czasem rozpoznania, dwie godziny są niewystarczające, będzie rozpoznany w poniedziałek rano - informuje nas rzecznik Sądu Apelacyjnego Barbara Trębska.
Pytana, czy tym samym sąd nie złamał prawa odpowiada, że nie było możliwości rozpatrzenia wniosku w ustawowym terminie. - Wiem, że sąd ma 24 godziny na rozpoznanie tego zażalenia, ale bądźmy realistami. Jeśli sędzia dostaje dokumenty po godzinie 14. i nie ma dyżurów wśród pracowników etatowych, urzędników, którzy pracują do 16 i wtedy wychodzą z sądu, to nawet jakby sędzia zajął się dziś sprawą merytorycznie i wydał orzeczenie około godz. 20, musiałoby ono leżeć do poniedziałku. Bo dopiero wtedy mógłby zostać nadany bieg temu orzeczeniu - wyjaśnia i dodaje, "że nie wie, czy sąd okręgowy miał możliwość wcześniej przesłać te dokumenty".