Walki wokół wraku boeinga

W rejonie katastrofy malezyjskiego samolotu toczą się ostre walki. Ukraińskie siły wyzwoliły kolejne miasta.

Publikacja: 29.07.2014 02:00

Walki wokół wraku boeinga

Foto: AFP

Ukraińskie siły rządowe odniosły wczoraj kolejne sukcesy na „wschodnim froncie". Opanowały kilka miast położonych w pobliżu miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu, które wciąż znajduje się pod kontrolą separatystów. Z powodu toczących się walk na miejsce tragedii od trzech dni nie mogą dotrzeć holenderscy i australijscy policjanci i eksperci, którzy w ramach międzynarodowej komisji mają zbadać teren, gdzie 17 lipca został zestrzelony MH-17 z 298 pasażerami na pokładzie.

Zacieranie śladów

Mimo ogłoszonego przez obie strony zawieszenia broni w okolicach miejsca katastrofy wciąż toczą się ostre walki. Siły ukraińskie weszły do Szachtarska, a także do Torezu, w pobliżu którego spadł malezyjski samolot. W Kijowie twierdzą, że to właśnie separatyści nie przestrzegają zawieszenia broni, by uniemożliwić międzynarodowej komisji przeprowadzenie niezależnego śledztwa.

– Terroryści wiedzą, że za chwilę stracą kontrolę nad tym terenem, i muszą za wszelką cenę pozbyć się dowodów wskazujących na ich bezpośredni udział w tej zbrodni – mówi „Rz" kpt. Aleksej Arestowycz, ukraiński ekspert wojskowy. – W tym celu kilka dni temu bojówkarze podpalili trawę wokół wraku – twierdzi.

Grupa zagranicznych policjantów i ekspertów miała trafić na miejsce katastrofy boeinga jeszcze w niedzielę. Mają oni przeprowadzić oględziny tego obszaru, jednak przez najbliższe dni zapewne nie rozpoczną tej pracy i zostaną pod opieką separatystów w Doniecku.

Wbrew oczekiwaniom na Ukrainę nie zostaną wysłani holenderscy komandosi, którzy zgłosili się do swojego rządu, by pozwolono im zabezpieczyć miejsce śmierci 193 rodaków. Zdaniem holenderskiego premiera Marka Rutte wysłanie wojskowych wiązałoby się z dużym ryzykiem zaangażowania się w trwający na wschodzie Ukrainy konflikt.

– Zyskanie militarnej przewagi nad silnie uzbrojonymi separatystami działającymi w pobliżu rosyjskiej granicy jest nierealistycznym pomysłem – oświadczył w niedzielę Rutte.

Ofensywa Kijowa

Tymczasem w ciągu ostatnich dni zdecydowaną przewagę w regionie zyskała ukraińska armia. Wyzwolonych zostało kilkadziesiąt miejscowości, a główny bastion separatystów – Donieck – został całkowicie okrążony. Wreszcie ukraińskim żołnierzom udało się opanować kurhan Saur-Mogiła, wzniesienie strategiczne na granicy obwodów ługańskiego i donieckiego oraz obwodu rostowskiego w Rosji, które przez kilka miesięcy zajmowali prorosyjscy bojówkarze.

– Ukraińska armia blokuje Donieck ze wszystkich stron, natomiast w Ługańsku sytuacja jest nieco trudniejsza z powodu ciągłego ostrzału ze strony Rosji – mówi „Rz" Władysław Sielezniow, rzecznik sztabu operacji antyterrorystycznej na wschodzie Ukrainy.

Jak twierdzi, rosyjska artyleria codziennie ostrzeliwuje ze swego terytorium pozycje ukraińskich żołnierzy. W ten sposób przez kilka dni w okrążeniu znajdowała się 51. brygada ukraińskiej armii, która z jednej strony była ostrzeliwana przez ługańskich separatystów, a z drugiej przez rosyjskie armaty. Rosyjskie media podały, że 40 żołnierzy tej brygady przeszło na stronę Rosji w rejonie przygranicznej miejscowości Izwaryne. W poniedziałek ukraińskie Ministerstwo Obrony częściowo potwierdziło tę informację.

– W tej brygadzie byli młodzi chłopcy i trudno się dziwić, że złożyli broń po tym, jak przez kilka dni obserwowali kolegów ginących od rosyjskich pocisków – mówi Arestowycz.

Mimo to Kijów nie odpowiada na wielogodzinne ostrzały z rosyjskiego terytorium i ostrzega, że Rosja tym samym dąży do eskalacji konfliktu.

– Gdybyśmy odpowiedzieli na rosyjskie prowokacje, jutro rozpoczęłaby się wojna, która wstrząsnęłaby całym regionem – przekonuje Sielezniow.

W poniedziałek ukraińska służba kontrwywiadu zatrzymała jednego z oficerów sztabu operacji antyterrorystycznej pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji.

Tymczasem ukraińscy eksperci wskazują, że istnieje ogromne zagrożenie, iż w obliczu porażki separatyści przeniosą się w inne regiony, by tam spróbować przeprowadzić serię zamachów.

– Jeżeli nie dojdzie do rosyjskiej inwazji, terroryści przegrają tę wojnę w ciągu najbliższych tygodni. Wtedy nie pozostanie im nic innego, jak tylko przejście do podziemia – ostrzega Arestowycz.

Ukraińskie siły rządowe odniosły wczoraj kolejne sukcesy na „wschodnim froncie". Opanowały kilka miast położonych w pobliżu miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu, które wciąż znajduje się pod kontrolą separatystów. Z powodu toczących się walk na miejsce tragedii od trzech dni nie mogą dotrzeć holenderscy i australijscy policjanci i eksperci, którzy w ramach międzynarodowej komisji mają zbadać teren, gdzie 17 lipca został zestrzelony MH-17 z 298 pasażerami na pokładzie.

Pozostało 88% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!