Dziennikarze tygodnika "Wprost" są wzywani na przesłuchania do prokuratory - donosi "Presserwis". Śledczy pytają ich o okoliczności powstawania tekstu.

Prokuratorzy chcą rozmawiać ze wszystkimi współautorami tekstów z dwóch numerów tygodnika, w których ukazały się stenogrami. Wezwania dostali m.in. Cezary Bielakowski, Michał Majewski, Piotr Nisztor, Agnieszka Burzyńska, Grzegorz Sadowski, Szymon Krawiec, Elżbieta Saba, Joanna Apelska i Izabela Smolińska. Przesłuchanie redaktora naczelnego Sylwestra Latkowskiego zaplanowano na czwartek.

Śledczy chcieli się dowiedzieć przede wszystkim, czy Latkowski zdradził im źródło nagrań oraz czy tłumaczył motywację publikacji. - Nas przecież też obowiązuje tajemnica dziennikarska. To oczywiste, że nikt na te pytania nie odpowiadał - dowiadujemy się w redakcji. Prokuratorów interesowała też ewentualna znajomość redaktorów z głównym podejrzanym Markiem Falentą lub pracującymi w restauracjach kelnerami. Podczas przesłuchań dziennikarzom towarzyszy redakcyjny prawnik.

Redaktor naczelny "Wprost" jest oburzony działaniami śledczych. - Prokuratura, która powinna znaleźć winnych założenia podsłuchu w restauracji, zmierza do tego, by postawić przed sądem dziennikarzy "Wprost". Działa, jakby chciała mnie ukarać za decyzję o opublikowaniu tekstów o taśmach – ocenia Latkowski dla "Presserwisu".

Prokuratorzy prowadzą też inne śledztwo w sprawie afery taśmowej. Dotyczy ono ewentualnego naruszenia nietykalności prokuratorów i funkcjonariuszy ABW oraz utrudniania im czynności w redakcjo "Wprost". Mieliby się tego dopuścić dziennikarze z licznych redakcji, którzy przyjechali do siedziby tygodnika, by bronić wolności słowa w czasie akcji ABW w redakcji.