Głównym tematem porannej rozmowy w Radiu Zet były wnioski SLD i PiS o skrócenie kadencji samorządowej i, w efekcie, powtórzenia wyborów samorządowych. – Ci panowie są przegranymi tych wyborów. Formacja Millera uzyskała zły wynik, a Prawo i Sprawiedliwość ponownie, mimo zwycięstwa, nie będzie rządziło – mówił Grabarczyk, opisując polityczne intencje liderów opozycji.
Kaczyński może wnieść o unieważnienie wyborów
Minister sprawiedliwości przypomniał, że o ważności wyborów decydują sądy, do których PiS i SLD mogą kierować skargi wyborcze. – To nie Jarosław Kaczyński ocenia, czy wybory zostały sfałszowane, tylko sądy, które są niezawisłe. Jeżeli ma tego typu zarzuty, on i inni politycy Prawa i Sprawiedliwość mogą korzystać z demokratycznych instrumentów. Przygotować protest, wywieść okoliczności budzące niepokój. Mogą wnosić o unieważnienie wyborów. To mogą robić. Natomiast nie oni są od ocen, tych dokonują sądy – mówił minister sprawiedliwości.
Czytaj także: Sondaż "Rzeczpospolitej": Polacy nie wierzą w wyborcze fałszerstwa
Czytaj także: Kaczyński wygrał i przegrał
Cezary Grabarczyk skrytykował ustawę popieraną przez SLD i PiS, która ma skrócić kadencję samorządową i doprowadzić do przyspieszonych wyborów w regionach. – Ten projekt ustawy to po prostu psucie państwa i psucie demokracji. Kadencyjność jest jedną z najważniejszych gwarancji demokracji – podkreślił.