"Rzeczpospolita": Napisała Pani w liście otwartym do rodziców: szkoły w przerwie świątecznej mają zapewnić opiekę dzieciom. To nie jest czas urlopu pedagogów. Związek Nauczycielstwa Polskiego w reakcji odpowiada ostro, że „jest wzburzony pani prośbą" i że zachęca pani „rodziców do składania donosów na nauczycieli". Czy tak jest?
Joanna Kluzik-Rostkowska, minister edukacji narodowej: Listem ZNP jestem bardzo zadziwiona. Przecież oczywiste jest to o czym obecnie mówię: szkoły mają zajmować się dziećmi w okresie przerw, jeśli taka jest wola rodziców. Nie rozumiem, oburzenia związków. Zapadło mi też w pamięć jedno ze zdań z tego listu.
Jakie?
Prezes ZNP Sławomir Broniarz wskazuje, że mam się zająć realnymi problemami jakie są w edukacji. Sugeruje tym samym, że problem opieki nad dziećmi jest mało istotny, wydumany. Otóż chciałam powiedzieć panu Broniarzowi, że dla rodziców dzieci, szczególnie szkół podstawowych z młodszych klas, gdy nie mogą one zostać same w domu – jest to problem bardzo poważny.
Rodzice pracują i nie bardzo wiadomo jak mają zapewnić opiekę dzieciom. To wiemy od lat.