Pentagon poinformował, że celem akcji jest wsparcie sił kurdyjskich umacniających swoje pozycje w mieście. Kurdowie kontrolują obecnie 90% Kobane. Naloty koalicji rozpoczęły się 8 sierpnia w Iraku i 23 września w Syrii ubiegłego roku. 26 stycznia Kurdowie poinformowali o wyparciu sił IS z obleganego od 120 dni Kobane. Zapewne nie bez znaczenia było wsparcie jakie otrzymali z powietrza. W nalotach na IS biorą udział siły powietrzne USA, Belgii, Kanady, Danii, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii, a nawet Australii.
Rosnący w siłę Kurdowie nie podobają się władzom Turcji, a heroizm kurdyjskich obrońców Kobane wręcz drażnił prezydenta Turcji Recepa Erdogana. Po ostatnim ich sukcesie powiedział, że "nie rozumie, dlaczego Kobane jest tak ważne" i dlaczego Stany Zjednoczone "nie zajmą się sytuacją w Aleppo." Miał również pretensje o zrzuty z pomocą dla kurdyjskich obrońców, twierdząc, że część tej pomocy przejmują terroryści z IS.
Warto zauważyć, że dotychczasowe zaangażowanie Ankary w wojnę z IS jest znikome.