Jeszcze w latach 20. XX wieku Madryt starał się wypracować całościowe, strategiczne podejście do ograniczonych zasobów wody, pozostających w jego dyspozycji, rozbudowując infrastrukturę tam i zbiorników, która mogła być wykorzystana do wytwarzania energii elektrycznej i w rolnictwie. Po trwającej niemal przez cały XX wiek rozbudowie Hiszpania może się poszczycić liczbą 1.300 tam, co oznacza najwyższą liczbę zbiorników retencyjnych na świecie w przeliczeniu na milion mieszkańców. W latach suszy możliwość korzystania z systemów nawadniania stwarza rezerwy, za sprawą których produkcja rolna może się nadal rozwijać.

Klimatolodzy podkreślają, że jeśli utrzymają się w mocy zapowiedzi dalszego wzrostu średnich temperatur rocznych w Hiszpanii, potrzeba tego rodzaju zabezpieczeń może wzrastać w nadchodzących dziesięcioleciach. Krajowy indeks wykorzystania rezerw wodnych, ukazujący stosunek eksploatowanych i odnawialnych zasobów wody, stanowi podstawę do narastającego niepokoju. Zwykle przyjmuje się, że powody do niepokoju zaczynają się, gdy wartość tego wskaźnika przekroczy 20 proc.; 40 proc. oznacza stan alertu i ryzyko wyczerpania się zasobów odnawialnych: wartość wskaźnika dla Hiszpanii wynosi obecnie 34 proc.

Trzeba jedna pamiętać, że w przypadku Andaluzji i Segury wartość tego wskaźnika wzrosła już do – odpowiednio – 164 i 127 proc., co oznacza po prostu, że oba te regiony rokrocznie zaopatrywane są znacznie mniejszą ilość wody niż jest faktycznie zużywana. Obniżający się poziom wód gruntowych w dorzeczu Gwadiany doprowadził już do całkowitego wyschnięcia miejscowych torfowisk, zaś nadmierne wykorzystanie części nadbrzeżnych źródeł doprowadziło do „zasysania" zasolonych wód morskich, co skutkuje spadkiem jakości wody źródlanej. Odwoływanie się w tych okolicznościach jedynie do techniki nawadniania, któremu towarzyszyć będzie zwiększone zapotrzebowanie na wodę ze strony ośrodków miejskich i przemysłowych, przyczyni się do nadmiernej eksploatacji istniejących zasobów, szczególnie tam, gdzie znalazły się już one na granicy wyczerpania.

Ze względu na zmiany klimatyczne oraz ograniczone zasoby finansowe i społeczne, jest wysoce prawdopodobne, że w nadchodzących latach Hiszpania nadal doświadczać będzie ograniczeń w dostawie wody, w niektórych zaś rejonach wręcz jej dojmującego braku. Można jednak dostrzec również jaśniejszą stronę tej sytuacji: rzecz jasna, Hiszpania nie jest jedynym krajem, który zmagać się będzie w kolejnych dziesięcioleciach z brakami wody. W tej sytuacji obok kluczowych strategii - ochrony istniejących zasobów i poprawy jakości infrastruktury – konieczna stanie się praca nad stworzeniem alternatywnych źródeł tego surowca, szczególnie do celów komunalnych i w wielkich miastach. Techniką, która najlepiej nadaje się do zaspokojenia potrzeb współczesnego świata, jeśli idzie o wodę pitną, jest odsalanie, Hiszpania zaś jest siedzibą wielu firm, przodujących w doskonaleniu tej metody.

Wśród państw Zachodu Hiszpania posługuje się technikami odsalania na największą skalę: czynnych jest w niej obecnie ponad 700 zakładów, które codziennie dostarczają wody ponad 8 milionom osób. Hiszpańskie firmy stanowią również największy odsetek wśród „potentatów odsalania" na rynku światowym: są czynne na wszystkich etapach działań związanych z odsalaniem: począwszy od badań, poprzez projektowanie i wdrażanie nowych rozwiązań, aż po budowę dużych zakładów i zarządzenie nimi. W miarę, jak zapotrzebowanie na pozyskiwaną w ten sposób wodę przybiera na sile począwszy od krajów Bliskiego Wschodu po Kalifornię, hiszpańskie firmy zajmujące się odsalaniem są skazane na sukces – zarówno w samej Hiszpanii, jak poza jej granicami.