O. MACIEJ ZIĘBA: Twórcy lemingów
Mój tekst w Plusie Minusie pt. „Najdziwniejsi ludzie świata" (PM 19 IX 2015r. rp.pl/artykul/1230771.html) tak naprawdę nie jest o lemingach, tylko o ich „twórcach", których nazwałem SAP. SAP to ludzie – grupa ta wywodzi się z elit społeczeństw zachodnich - którzy odnieśli sukces, są agnostykami lub ateistami i wierzą w postęp. Warto zastanowić się, skąd oni się biorą, dlaczego mają taki, a nie inny, światopogląd?
Podam przykład: dwa lata temu ukazało się drugie wydanie książki niemieckiego politologa prof. Franka Pfetscha „Theoretiker der Politik: Von Platon bis Habermas", czyli – jak wskazuje tytuł – książka traktuje o filozofii politycznej od Platona do Habermasa. Pierwszy rozdział nazywa się „Światopogląd helleński", a drugi... „Renesans włoski" – czyli mamy 2 tys. lat przerwy między dwoma okresami! I pomyśleć tylko, że książkę opublikowało wydawnictwo akademickie, a więc moglibyśmy założyć, że jej autor nie jest ideologiem, którego celem jest indoktrynacja, deformowanie kultury itd. Ale - powtórzę - 2 tys. lat przerwy... gdzie św. Augustyn i jego teoria wojny sprawiedliwej? Gdzie św. Tomasz, Marsyliusz z Padwy i inni? W dodatku ten podręcznik traktowany jest w Niemczech jako fundamentalny; kosztuje 40 „ojro", jest pięknie wydany, a rozpyla wiedzę, którą potem wielu ludzi powtarza, cytuje. Po prostu krwawi serce człowieka myślącego.
„Twórcy lemingów" są obecni również w psychologii. Zainteresowało mnie, że zachodni psychologowie, głównie amerykańscy, badają siebie nawzajem. A dokładnie wykładowcy badają studentów. Ustalają kryteria i publikują je jako naukowe normy. Następnie ONZ czy UNESCO je zatwierdza i powstają z tego normy ogólnoświatowe. Ponieważ badacze wiedzą, że nauka potwierdza ich teorie, uważają, że naukowe prawdy można „podkręcić". A potem niepostrzeżenie rozwijają się hydry.
Również nazistowski obłęd był wynikiem rozwoju. Warto przypomnieć, że w 1905 r. na Uniwersytecie w Strasburgu znajdowało się 6 tys. opracowań naukowych na temat rasizmu. Czystość rasy i budowanie czystości rasy było obsesją. Mamy do czynienia z zachłyśnięciem się nauką (często bez przewidywania długofalowych konsekwencji).
Mam zarzut wobec SAP, że widzą różne zdarzenia osobno; nie dostrzegają korelacji chociażby między wyzwoleniem seksualnym, epidemią AIDS, seksoholizmem itd. Nie mówię, że jedno wynika jednoznacznie z drugiego, ale jestem przekonany, że mają miejsce istotne korelacje między nimi, czego się nie bada.
W Polsce jest całkiem sporo SAP. Z ich punktu widzenia, tradycje: rodziny, katolicyzmu, patriotyzmu, są tradycjami anachronicznymi, które uniemożliwiają modernizację Polski. SAP narzucają innym pewne klisze, jak np. „postęp vs. anachronizm", „liberalizm vs. ciemnogród"; na takie klisze druga strona odpowiada agresją i jednostronną oceną, że mają do czynienia ze spiskiem elit, które chcą nas zniszczyć. Ale... odpowiedź radykalna jest odpowiedzią, którą SAP lubi, bo ona nie analizuje wszystkich faktów - na epitet odpowiada się po prostu epitetem. Wynikiem tego jest niski poziom dyskusji w Polsce. Mamy dziś tak naprawdę dyskusję dwóch monologów: wyraźnie liberalno-lewicowego i wyraźnie prawicowo-konserwatywnego.