Rzeczpospolita: Jak długo będziemy czekać na pierwsze rozstrzygnięcia w sprawie katastrofy airbusa A321 na półwyspie Synaj? Do zamachu przyznała się organizacja terrorystyczna Państwo Islamskie, ale eksperci podkreślają, że na razie nie ma żadnych dowodów na to, że to w ogóle był zamach.
Bartosz Głowacki: Pierwsza czarna skrzynka już została odzyskana, czekamy na następne. Odszyfrowanie ich zawartości zajmuje zazwyczaj kilka tygodni. Po tym czasie będzie można pewne hipotezy wykluczyć, a inne uznać za prawdopodobne. Pytanie tylko, kto się tym wszystkim zajmie: Rosjanie, przedstawiciele linii, producent samolotu czy producent czarnych skrzynek? Na razie nie bardzo wiadomo, kto ma przewodniczyć komisji badającej tę tragedię i w jakim ma ona być składzie.
Dlaczego tak długo trwa badanie katastrof lotniczych? W, wydawałoby się oczywistej, sprawie zestrzelonego nad Ukrainą boeinga 777 na raport holenderskiej komisji czekaliśmy półtora roku.
Ta sprawa nie była wcale taka oczywista. Komisja nie mogła z góry założyć, że samolot rzeczywiście został zestrzelony. Brano więc pod uwagę nawet takie hipotezy, jak uderzenie meteorytu, zamach terrorystyczny na pokładzie, a nawet zderzenie z innym samolotem. Ten raport określił przyczynę katastrofy, jednak nie określił, kto zestrzelił samolot. Tą drugą kwestią zajmuje się odrębny międzynarodowy zespół złożony policjantów i prokuratorów, a nie ekspertów lotniczych. Podobnie to wyglądało po zamachu na amerykański samolot nad Lockerbie w 1988 roku.
Akurat śledztwo w sprawie tej katastrofy nie jest chyba dobrym przykładem transparentości. Do dzisiaj słychać różne wątpliwości co do ówczesnych działań CIA.