"Rzeczpospolita": Jak pan skomentuje zwycięstwo demokratycznej opozycji i możliwość zmian, jaką ten sukces zapowiada?
Andrzej Seweryn: Przepełnia mnie radość oraz wyrazy szacunku dla polskiego społeczeństwa, które zdało sobie sprawę, w jakim stanie znajduje się demokracja w Polsce. Nasze społeczeństwo pokazało swoje prawdziwe oblicze, którego powszechnie nie znano, a mogło się wręcz wydawać, że jest inne. Myślę, że opozycja demokratyczna zachowała się w sposób bardzo poważny, dotrzymała paktu o nieagresji, zaś agresja była cechą charakterystyczną obecnej władzy, również w czasie kampanii wyborczej.
Słyszałem od osoby sympatyzującej z PiS, że Donald Tusk to Adolf Hitler. Nie mam wątpliwości, że to skutek nadmiernego oglądania tak zwanych „Wiadomości” i TVP Info.
Pozostawiam to bez komentarza. Wolę podziękować młodzieży za to, że wyraziła co myśli biorąc udział w wyborach. To jest bardzo piękne. Ale wydaje mi się, że jest coś, o czym się nie mówi, a mianowicie wielka rola wolnych mediów, polskich dziennikarzy. Chciałbym podkreślić odwagę dziennikarzy redakcji pism z poza największych miast, borykających się z ogromnymi trudnościami w miejscach zdominowanych przez propagandowe tytuły kupione przez Orlen za publiczne, czyli nasze pieniądze. To są prawdziwi bohaterowie i trzeba im dziękować. Tak jak dziennikarzom z pism centralnych, jak „Gazeta Wyborcza”, „Polityka”, „Rzeczpospolita”, portale Onet i Wirtualna Polska - ze wszystkich tych tytułów, gdzie informacja nie była opanowana przez partyjne instancje pisowskie. Trzeba mówić o TVN, TVN24, a i o Polsacie, chociaż ten nigdy nie był atakowany przez władze.
Czytaj więcej
- Trzeba zmienić politykę, stworzyć nowy sposób funkcjonowania w niej, by unikać zwarcia i robić swoje - mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Holland, reżyserka „Zielonej granicy”, atakowana przez PiS i władze państwa podczas kampanii wyborczej.